Nieoczekiwane problemy - wyjazdy
Normalne, zdrowo myślące teatry, jezdzą na festiwale z jednym spektaklem. Robią jeden spektakl i potem pozwalają mu dojrzewać w aktorach. My natomiast jesteśmy totalnie nienormalni. W listopadzie doszło do sytuacji, którą już kilka razy przeżyłem i potem odchorowałem - jedziemy na trzy festiwale z trzema różnymi spektaklami. Do tego podczas jednego festiwalu jedziemy na drugi. Już tak robiłem i potem dwa tygodnie byłem chory. To nie jest tylko kwestia wyjazdu - trzeba załatwić sprawy formalne, najważniejsze - przygotować spektakl i aktorów (to ostatnio jest problematyczne, bo zespół jest rozsiany po Polsce). "To nie jedzcie!" - ktoś mógłby powiedzieć. To też nie takie łatwe. Wyjaśnię. W naszej karierze zdarzało nam się dostawać nagrody na najbardziej prestiżowych festiwalach w Polsce, ale żadna nagroda jeszcze (poza jednym wyjątkiem) nie poprawiła jakości naszych spektakli. Ot, ktoś uważa, że to jest dobre, ciekawe, albo nie. Do tego co innego jury, a ...