Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

garb - notatki

Obraz
- trzeba mieć odwagę wrócić do złych doświadczeń. - złe doświadczenia są po coś - złe doświadczenia powodują głębsze rozumienie pewnych problemów chociażby w kontakcie z innymi. język: kamienie w plecaku - dokładanie sobie (1 scena) - może rzucanie (jak listki kocha nie kocha lubi...). Wydarza się w czasie. Fizycznie się obciąża "wadami", "problemami". Climax: uwalnia się. ale to prowadzi tylko do carelessness, bierności, akceptowania byle czego, "rozpasania", pasywności. Muszę rozważyć tę bierność. Bierność w samotności kontra działanie.

Forma wieczna!

Obraz
U Kapuścińskiego, którego czytam z przerwami, bo czytam inne rzeczy, znalazłem taką oto myśl: w książce opisującej historię malarstwa jest takie podsumowanie, że "tylko forma przechodzi do wieczności, nie treść" . Chodzi za mną to zdanie... od lat tyle ryzykuję, żeby forma była "ciekawa". Bardzo często to jest ryzyko, które powoduje, że te spektakle są tak trudne do obronienia. Ale prawdziwi mistrzowie jeszcze (dużo) szerzej operują formą... za co pamiętamy większość z nich? Za pewien rodzaj nowatorstwa, odwagi, szerokości, szaleństwa. (Kantor chociażby) Czy to jest dla ludzi? Ostatnio myślę, że tylko takie podejście jest dla ludzi, choć mówi się przerost formy... ale w gruncie rzeczy (szczególnie w teatrze) to forma ma szansę pobudzania wyobraźni. Przypomina mi się scena skakanki w Von Bingen. Czy tak bym zrobił ten temat męczenia Hildegardy? Nie. Szukałbym języka bliższego samemu męczeniu. Wydaje mi się, że mogłoby to być bardziej uderzające i przybliżające n

Wszyscy mamy garby...

Obraz
Wczoraj z Klaudią zrobiliśmy połowę spektaklu w obrazku. Zaczęło się niewinnie, ale to są tak teatralne teksty, że pomysł gonił pomysł. W samym tekście potrzebne były modyfikacje na rzecz udramatyzowania tego jak i pogłębienia samego problemu jakim w tym przypadku jest utrata tożsamości. Zmodyfikowaliśmy to tak, żeby sam bohater zwątpił w swoją tożsamość i tym sposobem "zasłużył" sobie na zniknięcie. Pojawia się NOWY człowiek. I tu zaczyna się zabawa, której nie wyczytałem w słowach u autora - możliwość, którą daje tylko teatr - inni mają garby, mówi NOWY Ajio. Pozbądzcie się swoich garbów...  Co do aktorki, ustawiam tak zadania, żeby były trudne; przypadkowo doszła warstwa dość głębokiej psychologii (od strony myślenia wykonawcy). Dziś (w zależności od opanowania tekstu) popracuję nad frazą Klaudii, żeby rozszerzyć jej zasięg tonacyjny. Jej tonacyjność jest zbyt "zrobiona". Tu trzeba już inaczej dla rozwoju.  Bardzo jestem ciekaw efektu ostatecznego. Klaudia

Diabeł wcielony

Obraz
Praca nad diabelskim tekstem rozwija się bardzo dobrze. Najmocniejszym elementem całości jest szerokość Błażeja. Jedyne co trzeba przypilnować to przebieg postaci. Teatr nie jest tu niezbędny. To jest kazanie. Ciekawym byłoby umiejętne sprowadzenie tematu do jednej przestrzeni (która potem obraca się w inną). Chetnie bym zrezygnował z teatru na rzecz poprowadzenia aktora jak w filmie. Przy Błażeju jest to możliwe. Potrzebna tylko inna precyzja. To, co zaskakuje to pewne ciśnienie, które aktor wymusza na widzu. Rodzaj atencji, nawet powiedziałbym, że tworzy atmosferę niebezpieczeństwa. Na ten moment wprowadziliśmy antrakt w środku. To ryzykowne posunięcie. Ale ma sens. Bardzo dużo rozmawiamy o samym temacie i jakoś o tym czym jest pojęcie "zła". O relatywizowaniu zachowań.  Dziś siadam z tekstem. I poważnie się zastanowię nad sekwencyjnością tekstu i nad tekstem części diabelskiej. Mam (z powodu zmęczenia) niezły dystans i sporą czujność. Błażej z kolei jest bardzo zaanga

Belfer#SHOW teaser

Obraz
opracowanie: David McCool

Garby.

 TRANSPOZYCJA - MODELLING Garby Kiedy Ajio, kamieniarz, pracujący przy budowie dróg, zachorował na garb, zebrało się czterech lekarzy, aby radzić nad jego chorobą. Nie należy wcale przypuszczać, że w Lailonii zawsze tak się zdarzało, że ilekroć jakiś kamieniarz zachorował, zbierało się czterech lekarzy; nie, przeważnie nie zbierał się ani jeden. Tym razem było ich aż czterech nie dlatego, że Ajio zachorował, ani tym bardziej, że był kamieniarzem. Po prostu choroba Ajio była dziwna, a lekarze chętnie oglądają dziwne rzeczy, podobnie jak wszyscy ludzie. Dziwność choroby, z kolei, nie polegała na garbie, bo garb nie jest wcale dziwny, ale bardzo zwyczajny. Polegała na tym, że nie był to właśnie garb zwyczajny, ale garb-dziwoląg, garb-osobliwość, garb-jaki-tylko-raz-na-sto-osiem-lat-zdarza-się-w-całej-Lailonii-a-może-nawet-rzadziej. Mianowicie, garb, rosnąc i pęczniejąc, zaczął obrastać w różne nadzwyczajne odrośle i rozgałęzienia, które z biegiem czasu jęły się upodabniać do różnych cz

Belfer - poprawki (po Wejherowie i Gdańsku)

Obraz
do przemyślenia są następujące kwestie: - imiona bohaterów (i w ogóle kontekst francuski) - obecność w tym momencie impresaria (za duże rozluźnienie tematu) - obecność w pierwszym tekście "zostałem skazany" i w ogóle długość tego. - zatrzymania - stop klatki (po co? i czy konsekwentnie?) - finał: wprowadzić wesołych belfrów i tak zatrzymać akcję (nie rozwiązywać tego zniknięciem belfra lub interakcją) - spisać język teatru w każdej scenie - przemyśleć rytmy pierwszych scen - lekcji - znikanie ze sceny? jak? - scena gwałtu? czy to nie za proste? - podzielić scenariusz (jeszcze raz) na sekwencję i zweryfikować Dobrze by to było zrobić w obecności Sebastiana.

Kołakowski - studium

"Jednostka natomiast w lailońskiej rzeczywistości ma się jeszcze gorzej, bo z kolei niemal zawsze znajduje się w opresji uosabianej przez inną jednostkę sprawującą nieograniczoną niemal bądź – co wnoszą już scenariusze – w opresji wizualnej, której wrażenie wywołuje przytłaczające otoczenie." "Taka jest natura diabła – i jego demonów, by w nienawiści do człowieka stworzonego na obraz Boga szydzić, a w ostateczności okłamać i zniszczyć całe społeczeństwa, a nie tylko pojedyncze jednostki. Historia o garbie, który poprzez kłamstwo, manipulacje i zastraszenie zmienia prawdziwych ludzi w garby ukazuje nam prawdę o oddziaływaniu demonów, które działają poprzez silne jednostki i mogą doprowadzić do społecznego zniewolenia całych miast i narodów. Potwór zmuszający do pełnienia swojej woli wskazuje na działanie sił zła demonicznego, który najpierw „zasiewa” złą, opartą na kłamstwie wiarę w chorobę, a następnie wciąga swą ofiarę w czeluść hipochondrii. Nasuwa s