Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

Kant - notatka

Bóg i religia jest tam, gdzie nie sięga nasz rozsądek, ani doświadczenie.  Rozsądek to wszystko to, co wiemy - co rozpoznajemy mentalnie - idee, koncepty.  Doświadczenie rozumie się samo przez się, ale dotyczy bardziej "namacalnych", "widzialnych" rzeczy.  Jeśli nie da się rozpatrzyć czegoś "głową", ani "ręką", to znaczy, że istnieje trzecia kategoria: wiara.  Wierzymy, że coś jest.  Jeśli dobrze pamiętam, wcześniej w filozofii postulowano istnienie Boga - za pomocą rozumu (średniowiecze) Umocnienie się przekonania, że tu chodzi o wiarę pochodzi z 18 wieku!  Notetoself - sprawdzić to!

Ludzie są coraz bardziej rozdrażnieni - covid

Obraz
Jest takie pojęcie w języku angielskim, w zasadzie imię, które kulturowo znaczy coś negatywnego: oznacza osobę, która awanturuje się z byle jakiego powodu - Karen. Myślałem, że to zdarza się tylko w USA, które jak dla mnie całkowicie się zmieniły za Trumpa. Obserwuje ten kraj od 20 lat, i za każdym razem kiedy tam wracam jest tylko gorzej.  Okazuje się, że w Polsce ludzie są równie sfrustrowani. Pierwszy raz przydarzył mi się, kiedy byłem w restauracji w Kielcach na śniadaniu (przedpremierowe granie spektaklu). Czekałem na aktorów, oczywiście się spóźniających. Przy stole siedział mąż z żona, a naprzeciwko ich dzieci (dorosłe już). Żona poprosiła męża, żeby ten zrobił jej kawę. Bardzo uprzejmie. Od tak. Na to mąż zaczął na całą restaurację krzyczeć na nią, że nie jest jest służącym, i żeby sobie sama (ku...) zrobiła. Ja zazwyczaj nie reaguje na zaczepki, ale chyba z powodu tego spektaklu nad którym pracujemy, coś we mnie pękło. Podszedłem do tej pani, i zaproponowałem, że chętnie zrobi

"Hearts in Atlantis" - Stephen King

Obraz
Czytałem ją po raz pierwszy mając chyba 20 lat. Czytam ją teraz, będąc przymusowo w domu. To jedna z tych książek, od których nie mogę się oderwać. Podobnie było z "Władcą Much" i Steinbeckiem - co ciekawe o obu tych książkach King pisze w "Hearts in Atlantis". Podziwiam jego styl, a jeszcze bardziej nieoczywisty sposób myślenia - czy raczej konstruowania myśli bohatera. Wszystko tu się zgadza i działa na korzyść historii - Bobby Garfield, który nie ma już ojca spotyka fatherlike figure - Teda Brautigana. Matka Bobbiego ojca źle pamięta i tak też opowiada o nim synowi. Wszystkie inne wątki są wspaniale rozwijane, łącznie z powrotem matki z "podróży służbowej" i okoliczności, w jakich zastaje Teda i Bobbego.  "Władca Much" nie pojawia się tylko epizodycznie, ale atmosfera chłopców z wyspy i ich poczynania odbijają się echem przez całą powieść. ("Zabij świnię, wypij krew...") Autor wkłada w usta Teda takie słowa: zadaniem literatury jest

Płyta "Janek i Kot"

Obraz
 Można już zamawiać. Jestem z tego dumny.  Grafika: Martyna Jażdżejewska Przygotowujemy wersję niemiecką książki. :)

"Dopóki śmierć nas nie rozłączy" - przedpremiera w Kielcach

Obraz
Bardzo dobrze, że zagraliśmy przedpremierowo. Aktorzy nie mieli co prawda czasu rozpuścić się w tym jeszcze, ale to nawet dobrze - bo przy dość dobrym (ale jeszcze nie "tym") aktorstwie mogłem przyjrzeć się reżyserii i dramaturgii. I niestety pierwsze sceny skonstruowałem tak, że w ogóle (mnie) nie wciągały. Sam nie wiedziałem, w co oni grają. Od sceny 3 robiło się coraz lepiej, żeby ostatnie dwie sceny były naprawdę poruszające - poczułem to u widza, kiedy wszyscy zastygli.  Pierwsze sceny już przerobiłem, jeszcze wzmocnię przejścia między scenami - doszedł dodatkowy pomysł jak formalnie wzmocnić przejście między sceną przedostatnią i ostatnią.  Problemem jest finał - jest naprawdę bardzo mocny, ale niezgodny z moją "filozofią" myślenia o tym temacie.  Jeszcze się pogłowię, ale kiedy rozmawiałem o tym z organizatorką festiwalu - ona powiedziała, że spektakl jest bardzo dobry, i nie mam co się martwić premierą w Chojnicach - wspomniała też, że takiego mocnego finału