Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Dziecko dla Początkujących dla Oliwki

Obraz
Umieszczam jeszcze film z youtube'a. Charlize Theron opowiada o tym, jak trudno wychowywać dzieci. Z taką intencją powstał nasz spektakl. Z takiej iskry się wywodzi - dokładnie tak jak ona o tym opowiada. 

DeWayne

Ten dzień był wyjątkowo trudny. Tak właśnie jest. I wystarczy jęczenia. Pomyślałem dziś o DeWaynie.  Śni mi się. W moim śnie chodzimy po pustyni, a on mi opowiada, że wszystko będzie w porządku ze mną. Opowiada mi, że po śmierci z nim jest też Ok, i że mam pozdrowić Barrego. Śnił mi się dwa razy dotychczas. Zawsze ceniłem jego słowa. I pamiętam te sny.  Bolało mnie, kiedy on stawał się niecierpliwy za życia. Wiem, że był samotny. Coraz więcej pił. ja nie umiałem mu pomóc.  Kiedyś jadąc samochodem przez most w Danii - po 5-letniej naszej znajomości - powiedział mi, że jest gejem. Z uśmiechem.  Ja nic nie wiedziałem o homoseksualizmie. Nic. Miałem otwartą głowę. i przyjąłem to jakby to było po prostu podzielenie się ze mną czymś zwyczajnym. (wzruszyłem się ostatnio kiedy moja córka powiedziała mi, że nie ma nic przeciwko gejom, bo pomyślałem o DeWaynie). DeWayne nigdy w moją stronę nie okazywał zainteresowania. Nie wiem czy mam rację, ale lubił towarzystwo ludzi, których podziw

doskonały film - cz.1 "top gun"

Obraz
Jestem zaskoczony, że młodzież nie zna "naszych" filmów. Jeden z nich "Top Gun". Absolutnie wart obejrzenia. Z mojego pokolenia wszyscy go znają. Piękne kino. Wzruszające, śmieszne. Jeśli ktoś obejrzy go po tym poście, nie chce spoilować. Ale to jest naprawdę dobry kawałek kina. Nie pisałbym o tym, gdyby to nie było tego warte. Już nie chce pisać o mojej analizie reżyserskiej - która w tym przypadku sprowadza się do świetnego połączenia z bohaterami i inteligentnej historii wymykającej się tematowi "latania". (no i napisałem).

"To nie był dobry wybór" Wayne Thiebaud

Obraz
Doskonały materiał ze świetnym artystą. Pięknie opowiadającym - z dużą pokorą - o tworzeniu. W tym jego opowiadaniu jest (dla mnie) coś z opowiadania o niemożliwym do spełnienia marzeniu. Jego obrazy działają na mnie. Kontrasty kolorów, geometria. Motyw powtarzania sekwencji ze zmianą jakościową. Pięknie opowiada. Każde zdanie jest wspaniałe. Jego język. "All based on the audacious notion of being omnipotent". "This for you is my world to look at". "Probably you will not be able to make a living, but you can make a life". Wszystko to jest mi bliskie. Warto to zobaczyć kilka razy. Jest taki obraz tego artysty przedstawiający kawałek ciasta. I podpis pod spodem "I wish I had a piece of you". Czy to jest nie doskonałe? To właśnie w takich momentach fikcja miesza się z rzeczywistością w inteligentny sposób. I z uśmiechem. Bez pretensji do świata.

"Głód" Capparosa

Obraz
To fascynująca książka. Rzeczowa. Skrupulatna. W ciekawy sposób uświadamia samo pojęcie głodu i jak to wygląda, ale też uświadamia jaka jest polityka państw, i że głód to także jego przeciwieństwo, a więc nadmiar (w myśleniu ekonomicznym państwa). Nadmiar też jest problemem. U autora przebija też własna emocjonalność. Kilka razy oskarża siebie o tchórzostwo. Ktoś zapyta "i co z tego?". To tylko książka. Być może. Ale: ona umiejscawia nas wszyskich na jednej planecie, każe postawić siebie wobec globalizacji, i określić własne miejsce na kuli ziemskiej. W jakimś sensie mamy ogromne szczęście - Ci, którzy nie cierpią głodu. Ostatnio zastanawiałem się nad pozycjami, które mam na półkach u siebie; co z tego chciałbym, żeby przeczytały moje dzieci. Kupiłem córce ostatnio Harrego Pottera po angielsku - licząc na to, że jeszcze bardziej zainteresuje się językiem. Jest jednak wiele książek, które chciałbym mieć głównie z myślą o ludziach, którzy mnie otaczają, żebyśmy mieli dostę

Chojnicka Fiesta - Kubuś - podsumowanie

Obraz
Celowo wróciłem do idei projektu tzn. czytania. Czy to dobrze czy nie, nie wiem. Ale brakowało mi czytania w poprzednich edycjach tego projektu - szło to już za bardzo w stronę teatru. Oczywiście nie można pozostawić tego tylko w warstwie słowa, bo to by nie zachęcało, a miało przeciwny efekt. Chłopcy bardzo dobrze, Daria też. Ja totalnie nie mam zaufania do tej formy, nie niesie mnie, brakuje chyba przerysowania; zbyt serio podchodzę do jego nastroju. Będziemy to grali, może znajdę. Zaskoczony byłem jak moja córeczka doskonale słuchała i potrafiła powtórzyć, co się działo. Do tego prosiła, żebym następnym razem poczytał jej Kubusia. Odgrywała mi też scenę "jest balonik, nie ma balonika". Jej ulubionym momentem było oczywiście wylanie na mnie wody. Czułem, że to tak będzie - nie skończy się na "odrobinie", ale to faktycznie wyszło zabawnie i wzmocniło ostatnią cześć (która jest dramaturgicznie ryzykowna). Zobaczymy w jaką stronę to pójdzie. Myślę jeszcze o i

Kubuś w fosie

Obraz
W sobotę o 13.30 na Fieście Teatralnej (7 spektakli jednego dnia w Fosie i na Rynku) pokazujemy premierowo "Kubusia Puchatka" w ramach projektu edukacyjnego "Czytasz Ty Czytam Ja". Spektakl odbędzie się w Fosie Miejskiej.  Przekonamy się kto jest misiem o małym rozumku. Kto przestraszyłby się nawet własnego cienia. A kto jest najsmutniejszym osłem na świecie.  Muzyka na żywo:  Janusz Łangowski Obsada: Daria Kwiatkowska, Dominik Gostomski, Łukasz Sajnaj, Grzegorz Szlanga Reżyseria: Grzegorz Szlanga PS. Łukasz powiedział mi dziś, że wszystko się zgadza w opisie :)

Gather me by Barry Herem

Gather Me As you would divided stalks of grain, you may gather me that way, all my particulars. When I am slumped, care-creased, and very tired, then gather me. When I grieve, When I turn away most, baring by back, then gather me. Gather me when my legs are down And when my eyes are gray, When I lean away, gather me as you would some leaves on cool September mornings. Bring me to your breast when I refuse to speak, Bring me as you would some bloom, up to your lips, And gather me in spite of taciturnity and tears. by  Barry Herem - my friend

Wendell Berry - wiersz

In a dream I meet my dead friend. He has, I know, gone long and far, and yet he is the same for the dead are changeless. They grow no older. It is I who have changed, grown strange to what I was. Yet I, the changed one, ask: "How you been?" He grins and looks at me. "I been eating peaches off some mighty fine trees."  Wendell Berry ...reminds me of DeWayne. Miss you friend.