Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Recenzja prasowa z Niemiec - Romeo i...

Obraz
https://www.onetz.de/amberg-in-der-oberpfalz/kultur/nackter-romeo-im-gerhardinger-saal-der-ewige-narzisst-im-manne-d1860871.html Troszkę podchwytliwy tytuł, ale w zasadzie dobrze napisane i odczytane. "Dobrze" - zgodnie z założeniami. Julia z Amberg: Co ciekawe - gadatliwa. Pierwszy raz się zdarzyła odwrotna sytuacja, że ona "była zajęta" i nie chciała poddać się jego miłości. Dominik więc walczył do końca o nią. Scena finałowa zrobiła się jeszcze mocniejsza. W ogóle ten spektakl był dobry - lepszy niż ten na festiwalu. Wszystko było w punkt. Tytuł: wieczny narcyz w mężczyźnie

Rozdźwięk między reżyserem a aktorem

Obraz
Przygotowuję się do spektaklu Błażeja i dużo przyjemności sprawia mi powrót na scenę. Ale zauważam też pewne problemy - po pierwsze nie mam zielonego pojęcia, w którą stronę idę interpretacyjnie i czy w ogóle w dobrą. - pod drugie zastanawia mnie jaki temat grać, którego nie ma w tekście. - po trzecie jak to grać w przestrzeni. Najłatwiej mi znaleźć odpowiedź na trzeci punkt - intuicja mi podpowiada, kiedy należy zmienić miejsce. Kilka razy podjąłem złą decyzję podczas próby i od razu poczułem, że osłabiam całość.  Druga sprawa - jaki temat? Sens sceny jest taki, że dwóch żołnierzy się martwi tym, że pojawiło się ufo. To zmartwienie gram, ale wyczuwam też sporo dystansu w tekście, więc tylko czasami wkręcam się w prawdziwą emocję. Resztę gram na sporym dystansie licząc na to, że rozluźni to widza. Czy scena uniesie tylko ten temat zmartwienia? Czy potrzebne jest coś dodatkowego? Nie wiem. Dobrze czuję się w tym co jest, poza dwoma momentami, których nie mogę sobie ułożyć logic...

X Międzynarodowy Festiwal w Donzdorf - podsumowanie cz.2

Obraz
Spektakl z Iranu. "Silent House". Męczący, za długi, repetycja nie rozwija dramaturgii, a jednak temat otwierający pole do dyskusji. Wszystkie środki bardzo świadomie użyte. Spektakl opowiada o rodzinie - mąż i żona - którzy odcinają się od świata (należy się domyślać okrutnego) mając słuchawki na uszach. Miejsce akcji: obóz uchodzców. Oboje szukają normalności i spokoju, ale w tym świecie jest to niemożliwe. Ona przynosi mu na obiad naboje, szpilki, i inne niepotrzebne rzeczy. Ich świat jest wywrócony do góry nogami. Nic nie jest normalne. Nie ma spokoju. Niepokój budzi fakt, że żona jest w ciąży. Spektakl podzielił ludzi. Część odrzuciła go mówiąc, że to o niczym. To, że ludzie się zmęczyli "nudą' tego spektaklu nie "zabiera mu treści". Im dłużej o tym myślałem po spektaklu, tym bardziej uznawałem go za "dobry" - tzn ważny i przemyślany. Już w ogóle w kontekście tego, co się mówi o uchodźcach w naszym kraju. Ciekawe jak by zareagował statysty...

X Międzynarodowy Festiwal w Donzdorf - podsumowanie cz.1

Obraz
Doświadczenie niesamowite. Bardzo dobre teatry. Nasz spektakl sprawdził się doskonale. Część ludzi wstała. Chwalono niesamowicie. Na żadnym polskim festiwalu nie nasłuchałem się tylu komplementów. Naoglądaliśmy się wspaniałego teatru. Każdy inny. Zespół z Południowej Afryki przypomniał mi po co robię teatr - że chodzi o uczciwe podejście do tematu. Mam wrażenie, że ostatnio o tym zapomniałem. Krótko mówiąc wróciłem z nową energią i chęcią.   Jest jeszcze jedna sprawa istotna: stempel reżysera. Nie mogę z tego rezygnować - z tych (często dość ryzykownych) poszukiwań formalnych. To jest mój język i widzę teraz, że to nas odróżnia wyraźnie od innych. Nie zawsze się sprawdza, ale na arenie międzynarodowej to po raz drugi się sprawdziło.   Nasz spektakl bardzo przyzwoity, ale nie tak dobry jak w Amberg. Tam od początku mieliśmy niesamowitą kontrolę. Tu ja zacząłem zdenerwowany (ręce mi się trzęsły - nie wiem dlaczego, wcześniej byłem spokojny), dopiero po 15 minut "w...

Romeo po angielsku

Obraz
W sobotę jedziemy na Międzynarodowy Festiwal do Niemiec. (Zakwalifikowani z 45 podań z całego świata). To drugi międzynarodowy festiwal, ale na tym będą zespoły z całego świata. Jestem bardzo ciekawy jak się robi teatr na świecie, jakie są tendencje, jak wygląda aktorstwo. Prace nad wersją angielską z racji mojego pierwszego wykształcenia idą dobrze. Ja sobie radzę. Młody też się uczy szybko. Brakuje jeszcze precyzji i na tym w tych ostatnich dniach trzeba się skupić. Jeśli tekst nie dojdzie to będzie bez sensu granie.  W zasadzie pracujemy nad fonetyką - już dawno nie pracowałem tak w języku polskim - nad taką krystaliczną precyzją. To ciekawy proces - z jednej strony dbać o dźwięczne spółgłoski na końcu, a z drugiej dbać o jasne formułowanie intencji.  Zobaczymy jak będzie. Dobrze, że gramy kilka spektakli, ogramy się porządnie w tym języku.