Romeo po angielsku



W sobotę jedziemy na Międzynarodowy Festiwal do Niemiec. (Zakwalifikowani z 45 podań z całego świata). To drugi międzynarodowy festiwal, ale na tym będą zespoły z całego świata. Jestem bardzo ciekawy jak się robi teatr na świecie, jakie są tendencje, jak wygląda aktorstwo.
Prace nad wersją angielską z racji mojego pierwszego wykształcenia idą dobrze. Ja sobie radzę. Młody też się uczy szybko. Brakuje jeszcze precyzji i na tym w tych ostatnich dniach trzeba się skupić. Jeśli tekst nie dojdzie to będzie bez sensu granie. 
W zasadzie pracujemy nad fonetyką - już dawno nie pracowałem tak w języku polskim - nad taką krystaliczną precyzją. To ciekawy proces - z jednej strony dbać o dźwięczne spółgłoski na końcu, a z drugiej dbać o jasne formułowanie intencji. 
Zobaczymy jak będzie. Dobrze, że gramy kilka spektakli, ogramy się porządnie w tym języku. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.