Władca Much w Chojnicach
Ogólnie w porządku. Ciekawe jest to, że w tym spektaklu, w którym się dużo dzieje pojawiła się nuda. Cała sekwencja przed statkiem była zbyt rozluźniona i widz się rozluźnił. Szkoda, ale to jest łatwe do poprawienia. Trzeba się trzymać dyscypliny. Akcja, akcja. Za długo trwała "psychologia". Błażej jeszcze musi złapać kontrolę, ale będzie dobry w tej roli. Lepiej gra (rozumie) całość, ale gorzej pojedyncze sceny (choć znalazły się tam nowe fajne sprawy - jak Prosiaczek powtarza po Ralphie). Dominik w tej roli jest dramatyczniejszy. Ma więcej barw, ale to się z Błażejem wypracuje. W końcu Dominik wszedł na próbę i... był dużo lepszy niż wcześniej. Słychać było, że słyszy. To po pierwsze. A po drugie - coś takiego jest w jego (sprawnym) ciele, że ciało ma gotowość do akcji i tym samym emituje świetne napięcia. Jak zmienia przestrzeń najlepiej było to widać. Te dwa Prosiaczki to jak ogień i woda. Ha. Fizycznie też przecież. Muszę zapamiętać układ świateł, który nadawał świe...