recytacja - najtrudniejsze okazuje się

Najtrudniej jest być w tekście - stworzyć go we własnej głowie na nowo. Piszę to po ostatnich doświadczeniach z młodymi. W poezji najtrudniej jest dyscyplinować formę - rytm i (!) umieszczać pod metaforą konkretny obraz (zbyt ogólne myśli młodzi umieszczają, albo "przelatują" metaforę). W prozie aktywność, budowanie.
Ciekawe. To się wydaje elementarne, ale faktycznie jak sięgnę pamięcią to niewielu opanowało budowanie. Ostatnim którego słyszałem i który ma komunikat, bo "tworzy" tekst jest Daniel Stachuła. (Recytator bardzo ciekawy, którego "karierę" warto śledzić. Do tego buntownik.).
Reszta - więcej lub mniej ma momentów.
W teatrze u nas zupełnie inaczej - 90% autentycznego budowania. Co powstrzymuje nas w recytacji?
Forma monologu, brak ciała, sytuacji - zadania?

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia