i jeszcze jeden kij w mrowisko - OKR
... są tacy w konkursie, którzy mają bardzo dobrą myśl, tylko zawodzi ich technika, nie wiedzą jak to wyrazić. A są tacy, którzy mają łatwość uzyskiwania emocji wszelakich (trening aktorski), a myśl mają w dupie. Mówią słowa cudze, które brzmią jak ich własne, choć jest to wierutne oszustwo. Wolę po stokroć tych pierwszych... po stokroć... I kiedy Ci drudzy wygrywają, odbierają nagrody i nie mają refleksji, że oszukują. Siebie, innych. Przypadkowo ktoś to kupuje. Kupuje ich sprawność. Recytacja to nie teatr. Kiedyś tak było - za czasów prof. Śliwonika, prof. Dąbrowskiego. Jak jest za czasów Nowych?