Głos to najpiękniejszy.
Usłyszałem kiedyś z ust Mistrza, że głos to jest najpiękniejszy instrument. Rozmawialiśmy wtedy o tym w kategoriach tekstów mówionych. Ale to jednak śpiew mnie fascynuje. W głosie/melodii/muzyce jest tyle ciekawych aspektów do zbadania. Słyszałem tysiące interpretacji tekstów - wśród nich pamiętam kilkanaście wykonów niesamowitych. Słyszałem znacznie mniej utworów śpiewanych - ale pamiętam zdecydowanie więcej fascynujących wykonań niż poezji recytowanej. Zazdroszczę każdemu kto umie śpiewać. Jestem bardzo ciekaw, czy przy mojej emocjonalności, mój śpiew byłby "dobry". Video - "Bóg się rodzi" - Piotr Rutkowski. Założenie: na wzruszenie, szeroko, dramatycznie. Ale "zatrzymując" się na tym pięknym tekście.