2. Wojna Światowa

Chodziliśmy z żoną po muzeum 2. Wojny Światowej w Gdańsku z jakimś poczuciem "poruszenia" - nie rozmawialiśmy prawie wcale podczas zwiedzania, ale po wyjściu zgodnie powiedzieliśmy, że to "ryje banię". 

Będę mówił za siebie - starałem się trzymać emocje na wodzy - ale pomimo tego, że muzeum nie epatuje emocjami (a mogłoby "rozwalić" emocjonalnie) to chodziłem ze ściśniętym gardłem. Wszystko z jakiegoś powodu ostatnio składa mi się w jedną całość - moje myśli oscylują wokół szeroko pojętej polityki/historii. Niestety wszystko może się powtórzyć - kiedy czytałem w muzeum o napięciach międzynarodowych, to tak jakbym czytał o XXI wieku.  

W Norymberdze też byliśmy w muzeum poświęconemu procesowi (wiadomo jakiemu), ale to jest jakby przefiltrowana wersja historii; również świetnie przygotowane ekspozycje, ale to nie dotyka (może poza salą sądową, w której czuje się (ja czułem) ciemną energię). 

Indywidualne historie ludzi zmuszonych do życia w wojennej rzeczywistości i interesy mocarstw niweczące sens pojedynczego ludzkiego życia. Banał? Może. Teraz to już wszystko jest banalne - do momentu, kiedy tego banału się samemu nie przeżywa. 

Dobrze było sobie przypomnieć "jak" to było (pewne fakty już mi uciekły z pamięci: np. kolejność traktatów). Zwracają uwagę "detale" (moja żona: suknia ślubna ze spadochronu - potrzeba, aby "ładnie" wyglądać w tym szczególnym dniu) - na zdjęciach emocje różnorodne: na zdjęciu z procesu norymberdzkiego siedzi francuski generał - na twarzy ma wypisany smutek/napięcie, wokół niego luźno rozmawiają prawnicy, ktoś się uśmiecha (zdjęcie poniżej). 

Jest tam taki fragment filmu, na którym para Polka i Niemiec są zmuszeni przejść ulicami miasta (shaming), bo mieli kontakt seksualny. Ktoś im coś tłumaczy wygrażając palcem, a przed nimi idzie "orkiestra" złożona z dzieci (! - wykrzyknik, nie dlatego, że dzieci - tylko z powodu tego kontrastu - shaming vs. muzyka i radość). 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.