"1989" - genialnie opowiedziana historia

Każdy powinien zobaczyć "Hamiltona" (disneychannel) - to próba steatralizowania historii o człowieku, który w historii USA odegrał swoją rolę, ale gdyby nie twórcy spektaklu, nie wszyscy by o nim usłyszeli. To musical, w którym oprawę muzyczną stanowią genialnie napisane rapowane kawałki muzyczne - w różnych nastrojach, biorąc pod uwagę napięcia dramaturgiczne. Ogląda się to świetnie. Historia (choć nie wiernie odzwierciedlona) wciąga. To jest kasowy, ale i przede wszystkim jakościowy hit. 

Piszę o Hamiltonie, bo powstała "polska" wersja zdecydowanie (reżyserka nie ukrywa tego faktu) inspirowana tym musicalem. Bardzo ciekawie twórcy opowiadają o motywacji do stworzenia tego spektaklu - "żeby móc zahaczyć się o jakiś pozytywny mit o naszym kraju". Tym mitem w spektaklu staje się historia "dziewczyn i chłopaków", którzy doprowadzili do okrągłego stołu, i ostatecznie do zmiany ustrojowej. Wszystko jest tu teatralne i po prostu świetne! Od wykonania, do przemyślanych choreografii kończąc na pomysłach reżyserskich. 

Jeden z nich chciałbym opisać: ten, kto wpadł na to, żeby Jaruzelskiemu dać trzech czarnych arlekinów (trzech przywódców komunistycznych krajów), którzy z góry, powinien dostać medal (sic!). To rozwiązanie oscyluje wokół takich skojarzeń jak mniemam: "zewsząd", "zawsze obecni"; "niby daleko, ale blisko" - po prostu genialne, odważne, i niesłychanie inteligentne (zazdro!). 

Ayn Rand (pisarka) odpowiedziała kiedyś jednemu dziennikarzowi, że warto pisać tylko uniwersalne historie; takie, które może i z wierzchu są na jeden temat, ale nie trzeba głęboko sięgać, żeby znaleźć historię człowieka z jego emocjami. I tak są w tym musicalu przedstawione postaci - niejednoznaczni, z wadami, tragiczni, i śmieszni jednocześnie. 

Jest to po prostu kawał świetnego teatru. To obok "Burzy" Korsunovasa, najlepszy spektakl jaki widziałem. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia