Little life - pierwszy wpis - aktualizacja
Byliśmy z żoną na ekranizacji spektaklu z West Endu.
To (nie) jest historia dla wrażliwych. Marketingowcy tego spektaklu powinni ostrzegać - uwaga: będzie bolało. (Jednocześnie żona zapewniła mnie, że książka nie jest tak pesymistyczna.) Nie lubię trzymać na wodzy emocji (czytaj: nie płakać).
Tak mnie ten spektakl wzruszył, dotknął jakichś przestrzeni mojej wrażliwości. Ja sztukę nie odbieram jako fikcję - chyba dlatego, że (z literatury i z własnego życia) wiem, skąd się biorą tematy do spektakli. Wracałem 1.5 h do Chojnic, myśląc o tym wszystkim.
Jest tam taka scena: Jude mówi do Willem'a:
Willem proponuje Jude'owi, żeby ten drugi był jego partnerem. Jude (niepewny czy to dobry pomysł): "nienawidzę kawy, a ty ją kochasz". Willem: "to nie będę jej pił". Proste. Taki kompromis.
Komentarze
Prześlij komentarz