Koronawirus

Dzis powinnismy grac w Gorzowie "Kazanie XXI", ale... odwołali wszystkie imprezy z powodu potencjalnego rozprzestrzenienia się wirusa. Skoro taką podjęto decyzję, to trudno. Pasuje to do rozdmuchanej przez tvp paniki. Nie było mnie w kraju kilka dni, i nie mogłem uwierzyc, że ludzie w Polsce faktycznie wykupują produkty z przedłużonym okresem ważnosci. Oby ta zapobiegliwośc była na wyrost, albo ci ludzie są mądrzejsi od innych, ktorzy (jeszcze) się nie boją. 
U nas w teatrze czekamy na dwie premiery - jedna z młodzieżą "czego dusza zapragnie" i druga z dojrzałymi aktorami - jeszcze bez tytułu - na razie myślę o "W małżeństwie zero:zero", ale nie wiem jeszcze. Ten drugi spektakl tylko czeka na próby na dużej scenie. Pierwszy ma ustawioną strukturę, ale obawiam się prób w dużej przestrzeni, do której mlodzi nie są przyzwyczajeni, a ich poziom energii jest ponizej oczekiwan (jak na mlodych ludzi). 
Oba spektakle są na pewno ciekawe. Ten z dorosłymi, to jest moja najdorzalsza praca, ale to dzięki aktorom. Swietnie się z nimi pracuje, i oboje od pewnego momentu zaczęli (sami) pogłębiac rolę. Jest tam dużo śmiesznych spraw, ale też okrutnych. ciekawe jest samo założenie - kobieta przyprowadza faceta do mieszkania, i mówi mu, że jest jego żoną. A on... nic nie pamięta. 
Spektakl z mlodzieżą traktuję edukacyjnie dla nich - ustawiłem im ciekawe sytuacje - spektakl na pewno nie będzie nudny - jest co grac, i uczyc się aktorstwa. Stawiam na świadomośc aktora - to jest obecnie wazniejsze niż to czy spektakl będzie atrakcyjny. Oni muszą przyjąc dobry wzorzec. Myślę, że troche mnie już nienawidzą, ale trudno. Przyszli do mnie, i (na razie) to ja wyznaczam metodę pracy. Ale też jestem spokojny - bo widzę w jaką stronę idzie ich nauka. W wiekszości przypadków w dobrą. Ale nie u wszystkich.  
Łukasz mowi, że można tam więcej zrobic. Bez wątpienia. Ale nie mogę mu przyznac racji, że należy więcej zrobic. Zmusic aktora do nagłego ostrego przekroczenia granicy, to moim zdaniem, pozbawic go jego charakteru i nie dac mu szansy na spokojne odkrywanie magii grania. Kiedy używam tu słowa "magia", to jednoczesnie wiem, że tu nie ma zbyt wiele magicznych uroków. Potrzebna jest praca nad świadomościa wypowiadanych słów - za każdym razem (przy każdym nowym spektaklu) otwieranie się na "na nowo" na emocje. Potrzebna jest inwestycja w prawdziwe emocje - empatyczne rozumienie bohatera, którego się gra. Nie tylko "ciśnięcie" emocji na siłę, a na pewno nie "pokazywanie" emocji widzowi. Potrzebne jest zaangażowanie, walka o swoją postac - to z kolei wymaga charakteru - i tego Lukaszowi brakuje u młodych. Mi też. Ale daje im czas. Lukaszowi też dałem czas kiedyś, Blażejowi, Dominikowi, i innym. Najgorzej na tym nie wypadli. 
Oby nam koronawirus nie pokrzyżował planów premierowych (26 marca, 5 kwietnia).

zdj: Daniel Frymark, próba "czego dusza zapragnie", Ola Grubicka 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia