Szymon Hołownia w Chojnicach
Zostałem poproszony o poprowadzenie spotkania z Szymonem Hołownią, choć tego dnia zupełnie inna sprawa chodziła mi cały dzień po głowie.
Jeśli komuś wydaje się (tak jak mnie), że jest zapracowany, to ten facet prawdopodobnie z pracy nie wychodzi. Tego samego dnia miał jeszcze dwa spotkania, z tego co mówi ma masę otwartych projektów. Jak się domyślam sama logistyka zajmuje sporo czasu.
On bardzo logicznie i spójnie opowiada. Widać w nim absolutny brak kompleksów podczas mówienia, wszystko ma przemyślane. Na to co powiedział wczoraj natknąłem się już wcześniej.
Ja chyba mu nie przeszkadzałem, choć czułem się źle z nim na scenie. On ma w sobie coś... władczego. Zupełnie nie umiałem się dopasować do jego sposobu prowadzenia dyskursu.
Imponuje mi to, co robi. Zajmuje się prawdziwymi ludźmi, jego działania przynoszą realne efekty.
Podaje dość akuratną diagnozę naszego kraju.
Powiedział w którymś momencie coś, o czym od roku myślę - że połowę życia ma za sobą. No właśnie. I co robić? Jak czuć się spełnionym? W którą stronę się rozwijać jednocześnie dbając o ludzi wokół?
Dziś nie mam odpowiedzi. Myślenie mnie boli. Gdzieś przeczytałem, że on nie analizuje, tylko działa.
zdjecie: Maria Eichler
zdjecie: Maria Eichler
Komentarze
Prześlij komentarz