Dwa festiwale w 4 dni - najpierw Wejherowo

Pojechaliśmy z "Popatrz na lusię" do Wejherowa. Pierwszy raz pokazywaliśmy go na festiwalu. Dodatkowo na ogromnej scenie Filharmonii Kaszubskiej. 
Posypało się prawie od początku. Aktorka się mocno zestresowała - nawet myślę, że nie z jej winy. 15 minut to za mało, żeby porządnie przygotować się do występu - ogarnąć przestrzeń. Dodatkowo w pełnym napięciu, bo naciska się "czy już gotowi?". Oczywiście wiedzieliśmy, że takie są wymogi festiwalu (i dla każdego takie same) więc po prostu trzeba się podporządkować i tyle. 
Nie udało się wejść w prawdziwe stany emocjonalne. Aktorka nie widziała widzów. Najwyraźniej to jest jej potrzebne - stąd czerpie energię emocjonalną (ja mam tak samo). 
Interpretacyjnie było dobrze, natomiast w wykonaniu zabrakło "dobrych" tonacji. Obiecaliśmy sobie, że jak będziemy robić następną próbę, o to zadbamy, nad tym popracujemy. 
Ciekawie wyglądały natomiast omówienia. Było bardzo ostro. Jury, w którym była naprawdę mądra i oczytana aktorka Magdalena Smalara i świetnie potrafiący dekonstruować spektakle Michał Pabian (co zawsze cenię najbardziej w jury) objeżdżali z góry na dół bezlitośnie wszystkie spektakle. Poza 4 (w tym nasz).  
Było to ostre, ale muszę powiedzieć, że prawdziwe. Podawali sensowne argumenty, z którymi czasami można polemizować, ale ogólnie to były uwagi tak konkretne, że gdyby autorzy przemyśleli je, i wprowadzili poprawki, to mieliby o 50 procent lepszy spektakl. To się rzadko zdarza na omówieniach. Najczęściej słyszy się jakieś pseudo-uwagi, które trudno zinterpretować, i nie wiadomo potem, co z tym zrobić. 
Nasz spektakl wyróżniono. Powiedziano o dobrej konstrukcji, ciekawych znakach teatralnych itd. i powiedziano, że Viktoria jest bardzo dobra. Co przy braku tego, co ona robi jak zazwyczaj gra, było miłym zaskoczeniem.  
Na koniec powiedziałem (jeszcze na omówieniach) do pani dyrektor Filharmonii, że od 13 lat jestem na tym festiwalu, i jeszcze tak ostrych uwag nie słyszałem od nikogo. (Nawet od prof. Suchockiej, która potrafi przywalić). Powiedziałem to wobec uczestników, żeby wiedzieli, że ta ostrość w tym przypadku jest dowodem na to, że traktuje się nasz ruch poważnie, a nie z przymrużeniem oka na zasadzie "niech sobie młodzież gra". 
Moje słowa zostały różnie przyjęte - pani Edyta powiedziała mi, że jury nie powinno tak robić, i że niepotrzebnie "chwalę" ich za to, bo ja sobie z krytyką radzę, bo jesteśmy "świetni". (Gdyby tylko wiedziała...) 
Oczywiście z niektórymi radami jury można dyskutować, jeśli się ma trochę doświadczenia. Na przykład sugerowano aktorowi, żeby "buntował się" przeciwko reżyserowi. To znaczy kwestionował jego propozycje. To dosyć niebezpieczna konstatacja. W teatrze buduje się zespół oparty na wzajemnym zaufaniu - ani aktor, ani reżyser nie ma pewności, że "robi dobrze". Ufamy sobie na wzajem, jednocześnie akceptując wzajemne porażki, i nieumiejętności. 
Był spektakl piękny (pani Basi Malawskiej z Wejherowa) - wszystko działo się w poezji (choć bez słów) - w poezji to znaczy pełne niedopowiedzeń, z ogromną wrażliwością na to, co dzieje się między ludźmi. Ten spektakl dotknął część widowni. Na omówieniach został zmiażdżony. Podszedłem potem do pani Basi i powiedziałem, jak bardzo mi się podobało. Było jej to potrzebne, bo ona nie była przygotowana na aż taką krytykę. Ja wolałbym być zruganym przez jury, ale dotknąć widza, niż zagrać "fajnie" dla jury, ale pozostawić widza obojętnym. Mam wrażenie, że tak było z Lusią. Może to wynikać z tego, że aktorzy młodzi, którzy występują (widzowie na naszym spektaklu składali się już tylko z aktorów innych grup) są pewniakami. Nie mają problemu Lusi. Są pewni siebie, nawet może do jakiegoś stopnia arogancji (sądzę to, po tym jak na korytarzach słyszałem jak to "my wygrywamy ten festiwal"). 
Na dużej scenie nasz spektakl inaczej działa. Będziemy mieli okazję to sprawdzić na naszej nowej scenie Chcku. 

na zdjęciu: "Starsi koledzy gratulują młodszej koleżance" - Domino i ja - kiedy ogłaszano werdykt graliśmy akurat "Romea" w Szczecinie. Relacja w następnym poście. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia