Polityka - "Respect"

Dziś zmarł sen. John McCain. Dla tych, których nie interesuje polityka USA pewnie nie znany człowiek. Długo walczył z rakiem. Ostatecznie odstawił leczenie i kilka dni później zmarł. 
Jeszcze kilka tygodni temu widziałem go w the View jak wspaniale opowiadał. Dowcipny. Z dystansem. Ogromną pokorą. 

Nie pisałbym o nim gdyby nie jedno wydarzenie, które zostało mi w pamięci z nim w roli głównej. 



Senator, kandydat na prezydenta, odpowiada pani. Pani mówi o Obamie -i że się boi Arabów. W tym momencie były dwa wyjścia: 
- podjudzić panią jeszcze bardziej. Zwiększyć siłę jej strachu. Opowiedzieć o terrorystach. Tak, obawiam się, zachowuje się obecny prezydent USA - wykorzystuje ludzi jako pacynki - budując swoją retorykę na strachu przed obcymi (m.in. każdy Meksykanin to gwałciciel; zakaz służenia w wojsku transgenderowych żołnierzy, twierdzenie, że Obama nie urodził się w USA).

Była też druga droga - którą wybrał McCain. Nie zniżania się do poziomu poniżej godności człowieka. Amerykanie mają ładne na to określenie, którego w naszym języku nie znajduje. To znaczy jest, ale według mnie ma inne zabarwienie kulturowe: "integrity". 
McCain posługiwał się Integrity - spójną uczciwością. 

Kiedyś podobnie zachowywał się Donald Tusk, kiedy startował na prezydenta. I przegrał. Podobnie McCain przegrał. Od tego czasu polityka zrobiła się ostra, nieprzyjemna. Miesza się z błotem ludzi - często nie odnosząc się do ich argumentów, tylko do nich samych. 
Kiedyś myślałem, żeby wziąć w tym udział, ale chyba jestem za miękki.

Jedno jednak wydaje mi się ważne w tej dyskusji "jaki" prowadzić dyskurs polityczny. W Stanach obserwując co się dzieje, widzę jak polityka Trumpa wyciąga z wielu ludzi to, co najgorsze. Ksenofobię, nie umiejętność przyznania opozycji racji, w ogóle brak dyskusji ponad podziałem. Po Trumpie, trzeba będzie "integrity" społeczeństwa budować od początku. Rozbitego społeczeństwa. I jeśli ktoś mówi, że ekonomia się poprawia - dobrze, ale jakim kosztem. 

W naszym kraju polityka idzie w tę samą stronę. I nie ma odwrotu. Wycofać się z tego jak zachowują się wszyscy na pewno nie jest łatwo... Postąpić jak McCain?. Uczyć ludzi myślenia, a nie prowadzenia ich bezmyślnie...? po Smoleńsku - wydarzeniu, które na trwałe rozbiło ludzi na dwie połowy, zabrnęliśmy za daleko. Może nowe pokolenie coś zmieni? Choć ciągle widzę tego młodego chłopaka, który drze flagę Unii Europejskiej. I żadnych reperkusji. Like'i pod tym. To niebezpieczny znak, co nas może czekać politycznie w przyszłości.

Prezydent Trump o bohaterze narodowych McCain'ie napisał dwa zdania na twitterze (byli z tej samej partii, choć Trump regularnie obrażał McCain'a; McCain w testamencie umieścił zdanie, że nie chce Trumpa na swoim pogrzebie!). Obama (który był z innej partii) wydał piękne oświadczenie. Dwa światy. Dwie koncepcje myślenia o ludziach. To jest zawsze wybór. Niełatwy. Ale można dążyć do tej "integralności". 



Zdj: Obama o McCain'ie


Komentarze

  1. To że ktoś opowiada o muzlimach jak o terrorystach to nie jest podjudzanie do strachu tylko niestety prawda ataki sie dzieja ci ludzie sa niebezpieczni i moze prawda ze nie wszystko co sie w polityce dzieje jest w pozadku ale przynajmniej nie mamy tu uchodzcow wiec jest bezpiecznie w polsce

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia