filozofia pracy

Jestem przeciwny nieznającym sprzeciwu punktom widzenia, które dane osoby przedstawiają jako aksjomaty. Nawet krzty zastanowienia. Ani odrobiny wątpliwości co do ich słuszności. 
To wynika z jakiegoś wewnętrznego imperatywu, który każe mi się ciągle zastanawiać. To jest męczące. Kwestionować siebie. I tworzyć się od nowa. Do tego (według mojej filozofii pracy) pozwalać innym być artystami - tzn. nie narzucać mojego stylu. Wierzę w to głęboko. Nie wszystko musi być Dobre. Do tego dobra może dojrzewać. Czytałem niedawno ks. Tischnera, który  wychowanie nazywa "przebudzeniem". Mówi o wskazywaniu, a nie prowadzeniu za rękę. O otwieraniu oczu, ale nie mówieniu o kierunku patrzenia (że tak to nazwę). 
To się mocno zgadza z moim myśleniem. Nie wiem czy dobrze myślę. Widzę jak moi koledzy mają myślenie nowocześniejsze - nastawione na efekt, na precyzję. Tego ostatniego szukam, ale nie kosztem autonomii aktora. 
I znowu nie wiem czy dobrze. W literaturze teatralnej zaskakują mnie zdania, które potwierdzają to, czego ja nigdzie nie przeczytałem, tylko doszedłem do tego poprzez eksperyment. 
Jestem przed kolejnym eksperymentem. Jeszcze trudniejszym niż Terror. Opowiadanie pozbawione napięć dramatycznych. Stajemy tam z aktorem na głowie, żeby to było ciekawe (i mądre oczywiście).  Myśląc o tym, wiem, że coś jest jeszcze poza moim rozumieniem... coś jest POZA w tym temacie. Nie wiem co. To znowu męczy.  Nie lubię nie wiedzieć. 
Piszę o tym wszystkim, bo kiedyś chciałbym, żeby Ci, którzy powołują się na mnie - że u mnie się uczyli, o tym pamiętali. 
Problem tylko w tym, że jak miałem 20 lat to mogłem mówić otwarcie, że uczę się. Jak miałem 30 lat, to jeszcze jakoś. A teraz? Kiedy zbliżam się do 40? Czy wolno mi jeszcze eksperymentować kosztem jakości? Czy powinienem już odcinać kupony i robić sprawdzony "dobry" teatr?
W Kazaniu robię scenę gdzie 3 minuty nic się nie dzieje. To znaczy dzieje się dużo, ale tylko pod warunkiem, że widz będzie chciał. 3 minuty nudy! Przeciwko teatrowi? wolno mi? 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia