Konferencja Kultury - podsumowanie

Na konferencji - choć pełen obaw na początku - zrobiłem to, o co poprosił mnie prof. Śliwonik. Dość zabawnie wyszło z dyrektorem Orzechowskim, ale on podszedł do mnie po konferencji i ładnie się zachował. Na pewno już mnie zapamięta. To ważne. Bo to szansa dla Chojnic, żeby móc w przyszłości zaprosić Teatr Wybrzeże tak jak to mi się udało kiedyś w ramach projektu "Teatr Polska". Rozmawialiśmy o możliwościach i jak to wygląda od strony finansowo - technicznej. 


Pozostaje jeszcze sprawa sensu takiej konferencji. Nie do końca rozumiem czy to się na cokolwiek przełoży, ale trzeba poczekać. Prof. Śliwonik z wielkim taktem prowadził panele. Bardzo konkretnie i sensownie. Jest w tym ogromna klasa. Zgadzam się ze wszystkim o czym profesor mówił. Bardzo odpowiada mi jego "ton". Opowiedziałem o ambicjach. O problemach. Świetnie wypowiedzieli się ludzie z Ofensywy Teatralnej. Bardzo rzeczowo. Widać, że to nie są działania pozorowane. Tylko naprawdę im zależy. I na pewno z taką determinacją uda im się. Daniel Jacewicz zaprosił mnie do siebie na warsztaty. Nie byłem jeszcze w Bramie. To na pewno będzie ciekawe. 


Kuriozalne dla mnie było wystąpienie aktorki zawodowej, która na pewno chciała dobrze, ale wyszło nie najlepiej, kiedy skarżyła się, że nie mają garderobianej i aktorzy muszą sami się ubierać (!). Potem było jeszcze gorzej - "reżyserzy każą nam wchodzić głębiej w rolę, a nie idą za tym dodatkowe gratyfikacje" (niedokładny cytat). Niestety takimi zdaniami pani aktorka (która reprezentowała szersze grono) kompromituje swój zawód. Takie jest moje zdanie. Choć jest jeszcze druga możliwość: że właśnie tak pracuje się (bądź myśli) w teatrach (na pewno nie wszystkich) zawodowych. Niedługo się o tym przekonam. Nie chce mi się wierzyć, że można w ogóle coś takiego wyartykułować - że KAŻE im się głębiej wchodzić w role. Bardzo roszczeniowe. 
W tym momencie przypomina mi się zdanie, które usłyszałem od mojego mistrza: to nie jest tak, że teatr jest niezbędny. Będzie niezbędny jak stworzysz taką sytuację. 
Jak zakładałem teatr przeanalizowałem (z biegiem lat) dlaczego ludzie teatru nie lubią. I doszedłem do wniosków oczywistych - trzeba stworzyć (!) popyt. Stąd te projekty nasze, które mają stworzyć KONTEKST teatralny w Chojnicach. Oczywiście trafiam na próbę upolitycznienia moich działań przez mojego ojca i jeszcze bardziej idiotyczne komentarze, że "komunizm ma się we krwi", albo że "dostałem cokolwiek po znajomości". 4 lata pracowałem za darmo po 40 h w tygodniu - czasami więcej kosztem wszystkiego innego. Inwestowałem w uczenie siebie, moich aktorów. Na wszystko sobie zapracowałem i nikt mnie nie złamie, póki chce mi się tyle robić. 






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.