drugie granie Terroru


Dobrze się ogląda rozwój spektaklu. Konrad zaryzykował i to było ważne, bo myślę, że będzie inaczej podchodził do zadań aktorskich - z większą otwartością. Zobaczymy do czego go to doprowadzi. 
Zmieniliśmy samą końcówkę - teraz już wiadomo w finale po co tych dwóch przyszło do pasażera. Końcówka jest sama w sobie mocniejsza, a poza tym wydarza się w języku teatru, nie w gadaniu. Sam wydźwięk spektaklu się zmienił przez mocniejszy nacisk na dramat (niezamierzony). Od tego trzeba odejść.
Dziś robimy próbę aktu drugiego i dokładnie ustalimy sobie co bohaterowie mówią do siebie i gdzie są złamania nastrojów. Spróbuję też wyważyć to w ten sposób, żeby to było groteskowe - śmieszyło, ale też straszyło. Poszukam też w "innej" emocjonalności u Piotra i u Łukasza. Zobaczymy co tam jest. Mam cały asortyment narzędzi jak to można poprowadzić. W sumie to dziwne, że z niego nie korzystałem NIGDY! (poza jedną próbą Dziecka przed Legionowem, a i tak tylko ustawiłem rytmy pomiędzy scenami tekstowymi). 
19 maja zagramy Bon Voyage. To też będzie ciekawe czy coś się zmieniło w nas. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia