Jeszcze reminiscencja z Kielc - Stolarski

Monodram "Ecce Homo" w wykonaniu starego znajomego, doskonałego aktora Janusza Stolarskiego.  Jako student chodziłem namiętnie z Henrykiem do teatru polskiego na Dziady. On grał księdza Piotra - zjawiskowo. Był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym aktorem tego zespołu. Teraz myślę, że to głównie z powodów interpretacyjnych. Do tego bardzo precyzyjny. Rozumiejący "małe" gesty, wypełniający treścią. Bardzo "w ciele". 
To jest popis aktorstwa, bez popisu. Forma, treść. Myślę, że warto by to było pokazać naszej publiczności, choć materiał jest trudny - Nietzsche "Tako Rzecze Zaratustra". Doskonałe i niejednoznaczne. Bardzo wielowarstwowe. Teatr się tu wydarza w niedomówieniach. 
Mam bardzo ciekawe doświadczenie z Jankiem. Kiedy poznałem go po raz pierwszy - Henryk namówił mnie, żebym poszedł przećwiczyć z nim wiersz - nieśmiało poszedłem. Powiedziałem "Wenus" Poświatowskiej. Janek posłuchał. Pauza. I mówi "masz chuja?" (wiersz był o zachwycie nad kobietą). Wtedy po raz pierwszy skonfrontowałem się z patetyzmem. Wyszedłem zszokowany, ale już inaczej patrzyłem na sztukę. 
Spotkałem go teraz po 5 latach od naszego ostatniego spotkania w Maszewie. I on jest ciągle doskonałym aktorem. Kiedy go wywalili (?) z polskiego, podjął pracę świadomie jako woźny (?), żeby to zostało skomentowane. Z tego co wiem... nikt nie skomentował otwarcie. Ludzie mieli w nosie. https://www.youtube.com/watch?v=0SXKZIKj4Z0

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.