Terror w próbach (6) - akt 2

Tak jak myślałem akt II jest zdecydowanie prostszy w prowadzeniu. Ujednoliciliśmy tekst pod jeden konflikt. Dość ciekawie się to przedstawia charakterologicznie - on znudzony, nie wie po co tam jest, jest perwersyjny, ale tez zagubiony - stawiam na to, że on ma gorzej niż ona. I ona - perwersyjna, ale wkurzająca, i histeryczna - fakt, że gra to facet tylko wzmacnia komizm i "wygładza" przegięcia aktorskie (aktor puszcza oko do widza - przecież jestem mężczyzną, dlatego tak gram).
Aktorzy się świetnie pilnują. Już na pierwszej próbie czuję, że pogłębili koncept przez grę. Sytuacyjnie jest to nieskomplikowane, ale różnorodne i nieoczywiste. Bardzo dużo dobrej precyzji. 
Jutro zrobimy cały ten akt w obrazku. 
Trzeci akt też banalnie prosty wydaje mi się. Rozkręciliśmy się. Pod koniec września premiera, ale najpierw przedpremiera, żeby sprawdzić założenia. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia