Terror - w próbach (2)

Brakuje pracy indywidualnej - świadomości samego tekstu i znajomości tekstu. Trzeba postawić akcenty logiczne precyzyjniej i wypracować frazowanie. Na razie jest to zbyt przypadkowe. I "dowolne". Czasami w ogóle nie słyszę myśli.
Rytmy zaczynają być czytelne i czyste. Umyka mi precyzja całości pierwszego aktu. Wszystko jest postawione na aktora i to mi nie do końca pasuje - ale to prawdopodobnie kwestia pracy. Zadanie postawione jest tak, żeby postaciować każdego bohatera (poza pasażerem, który jako jedyny jest jednorodną postacią przez cały dramat). Tak, żeby nie udało się rozpoznać aktora. To trudne, ale możliwe. Samo się nie zrobi. I wymaga wysiłku. 
Trzeba też pamiętać, że rytmika tu jest ważna, bo za dużo jest tekstu (i właściwie wszystko się w nim dzieje) więc, żeby pauzy działały (pauzy umieściłem w momentach "psychologii") trzeba rozwijać akcję we fragmentach przed nimi. Nie rozpieprzać ich dodatkowymi pauzami.
Dziś zamykamy obraz pierwszego aktu. I zaczniemy postaciować. Inspiracją będzie SNL. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.