Diabeł wcielony

Praca nad diabelskim tekstem rozwija się bardzo dobrze. Najmocniejszym elementem całości jest szerokość Błażeja. Jedyne co trzeba przypilnować to przebieg postaci. Teatr nie jest tu niezbędny. To jest kazanie. Ciekawym byłoby umiejętne sprowadzenie tematu do jednej przestrzeni (która potem obraca się w inną). Chetnie bym zrezygnował z teatru na rzecz poprowadzenia aktora jak w filmie. Przy Błażeju jest to możliwe. Potrzebna tylko inna precyzja. To, co zaskakuje to pewne ciśnienie, które aktor wymusza na widzu. Rodzaj atencji, nawet powiedziałbym, że tworzy atmosferę niebezpieczeństwa.
Na ten moment wprowadziliśmy antrakt w środku. To ryzykowne posunięcie. Ale ma sens. Bardzo dużo rozmawiamy o samym temacie i jakoś o tym czym jest pojęcie "zła". O relatywizowaniu zachowań. 
Dziś siadam z tekstem. I poważnie się zastanowię nad sekwencyjnością tekstu i nad tekstem części diabelskiej. Mam (z powodu zmęczenia) niezły dystans i sporą czujność. Błażej z kolei jest bardzo zaangażowany i prawda jest taka, że gdyby go postawić teraz samego, to on by to obronił sobą. Teraz tylko upewnić się, że to jest o tym, co mi chodzi po łbie.  
Filmik to pierwsza próba improwizowana sceny Jonasza, który obwieszcza jak sobie radzić z szatanem. Potem to już poszło w dialog z lalką. Nieźle odjechane. Potęguje "dziwność" tego kazania. A z drugiej strony Jonasz ma w tej materii doświadczenie. 
pogłos sali powoduje, że słowa się zlewają.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia