Film (I)


Pierwsze próby do filmu. Jest to niełatwe, ale bardzo ciekawe. Tutaj z powodów realistycznych nie można myśleć skrótowo. Trzeba precyzyjnie budować motywy postaci. Dokładnie znać sens scen. To coś zupełnie innego dla mnie. Pilnie obserwowałem jak sobie postaci radziły. 
I jakie efekty można uzyskać grając. Na ten moment myślę, że bardzo dużo zależy od kamery. A od strony aktora trzeba się bardzo pilnować, żeby nie dogrywać. Kluczowa jest emocja w oczach. 
Przypomina mi się film "Komora" z genialnym Gene'em Hackman'em. Wspaniale skonstruowane kino. Konflikty niesamowite. I bez zbędnych sentymentów. Hackman nic nie robi jako aktor (prawie) i działa to jak marzenie. Informacja, że zabił ludzi już czyni z niego villain, więc nie ma sensu tego powielać w sposobie grania. 
Łukasz  świetnie wygląda w oku kamery w zbliżeniach. Jestem ciekaw jak to dalej będzie szło.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia