dziś "Spij kochanie"

odkryłem po raz kolejny, że dobrze się czuję w materii teatralnej. to znaczy widzę błędy i już umiem je naprawić. Kluczem jest dystans i interpretacja. Dominik robi premierę, ale nie umie na razie myśleć tematami. (ja w jego wieku w ogóle nie umiałem tak myśleć, więc i tak jest lepszy).
Faktem jest też, że potrzebuje czegoś całkowicie poza teatrem. I prawie to straciłem ostatnio. Wracam do tego. To jest mój sens. Jedyny sens. Teatr to fikcja. W fikcyjnych sytuacjach jestem sprawny. Coraz sprawniejszy. A potrzebuję czegoś zupełnie innego. Ale dziś już to jest znów blisko. 
Jeszcze trochę cierpliwości. Ciekawe jak życie gdzieś tam zmierza. Nawet ten spektakl Domina lepiej rozumiem przez pryzmat tego co teraz przeżywam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.