czy to się może udać?

Robiliśmy warsztaty z gimnazjalistami. Odkryłem powtórnie, że nie mam nic przeciwko odkrywaniu ludzi, którzy zaczynają od samego początku. Warsztaty prowadziły Klaudie Buszek i Podolska. Każda z własnym myśleniem. Ale obie doszły do wniosku, że to nie proste, bo trzeba konkretnie pracować nad aspektem logiki i emocji. Katorżnicza praca, ale sensowna, bo widać było po godzinie od razu efekty. Dziewczyny wiedzą już jak to robić, a z drugiej strony łapią dystans, który pozwala im spojrzeć na wykonanie ich w z większego dystansu. Już K. Buszek wymyśliła formę do wuefistki inną. I trzeba to sprawdzić. na tym to polega. Na budowaniu stopniowo coraz większych środków i narzędzi. Odczuwam to świetnie w Viktorii, którą znam najdłużej, ale też w Heyselowych dziewczynach. Pięknie tworzą tu i teraz. Takie mają doświadczenie, które im na to pozwala.
Dziś też z Oliwią (Robin) zrobiliśmy porządek u nas. jeszcze trochę przed nami, ale najważniejsze zostało zrobione. I puściliśmy na grupie zdjęcia z czystości i groźbę wobec "anarchii". zdjęcie powyżej. :)
W klatce mamy spektakle posegregowane nareszcie. CZYSTO i PRZEJRZYSCIE. ergo FAJNIE. Ale roboty było co nie miara. Tyle rzeczy do wyrzucenia. Tyle do posegregowania. Dzięki Oliwii udało się. Nareszcie jest szansa. Dotychczas ginęły rekwizyty, bo kotś do czegoś potrzebował. Teraz ja mam to opanowane. i jest git. Kartony są podpisane. Jest porządek. Do klatki wchodzę tylko ja. i tak ma być. Nawet Łukasz się mocno zdziwił, że tak się to udało zrobić. Jutro czyścimy drugą szafę. A z chłopakami czyścimy przejście do klatek, bo tam już jest też przesada.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia