Prawda jest taka.

Coś we mnie pękło. I nie chcę już, żeby spektakle się podobały - bardzo pilnowałem się interpretacyjnie. Ale inaczej niż dotychczas. Czas przestaje mi przeszkadzać (jeśli tylko konstrukcja na to pozwala). Czas jest potrzebny.
W czasie tej pracy myślałem tylko o pytaniach Trudnych. Bez odpowiedzi. I o punktach widzenia. Właściwie to jest ta zmiana, o której wczoraj informowałem widzów.
Ten spektakl ewidentnie mógłby wywołać jakąś ciekawą dyskusję. Ta zmiana mnie pociąga. Robię sie też odważniejszy. To może dobrze przed tematem Kołakowskiego, który intelektualnie mnie spala i wymyka mi się.
zdj: Daniel Frymark

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia