Damian w Warszawie, Michał w Sopocie, Błażej w Gdyni

Tak się jakoś składa, że nadszedł taki moment, kiedy zauważam owoce mojej pracy (w którą stronę idą ludzie, którzy u mnie zaczynali lub zaczynają). To miłe patrzeć jak oni się rozwijają.
 Michał Meller otrzymał 2. nagrodę na Wojewódzkim Konkursie Poezji Polskiej w Sopocie - choć trochę jęczał, że Tylko drugą (gwiazda cholera), a Damian Szmagliński zagrał w Warszawie w teatrze Sióstr Fijewskich. Do tego zebrał dobre recenzje. Chyba się też zapalił (ale to tylko moje przeczucie), żeby jednak startować do Akademii Teatralnej.
Wreszcie Błażej wyreżyserował swój pierwszy spektakl. Bardzo przyzwoitą formą oblekł to, ciekawie manipulując emocjami. Jeszcze długa droga przed nim. I trudna droga rozczarowań czasami. Ale początek świetny. Ja się uczyłem wszystkiego od początku. Od pierwszych słów. A oni już są na takim poziomie. 
To budujące. Jak nic innego nie zostanie z naszego teatru, to to co się dzieje obecnie z ludźmi. I to nie tylko z tymi trzema.

zdjęcie: Damian w spektaklu w Warszawie

Moje myślenie teatralne bardzo się obecnie zmienia. Już mi nie wystarcza robienie spektakli. Wchodzę teraz dość głęboko w siebie. W każdym razie głębiej niż dotychczas. To "inne". Wynika z jakiegoś buntu. Nie chęci (sic!) do samego teatru.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia