OKR 2015

Jak co roku przygotowywaliśmy się do etapu powiatowego OKR'u - najbardziej prestiżowego konkursu, wieloetapowego, w którym mamy znaczące sukcesy w spotkaniach centralnych. Teraz przed tymi, którzy zostali wybrani etap wojewódzki, i myślę, że mają duże szanse. 
Nie pamiętam konkursu, który by stał na tak wysokim poziomie. Zabrakło mi tylko Pauliny i jej głosu, ale i Nicka i Vi i K.P i Dominika zrobiły ogromny krok do przodu. Przyjemnie się słucha licealistów, którzy mają już taki wachlarz środków i umieją szukać prawdy. Bardzo się cieszę, że nie ja musiałem decydować kto idzie dalej, bo bym nie miał pojęcia kogo wybrać pomiędzy tą 4. Ostatecznie stanęło na Vi (trudność tekstów ogromna) i Klaudii Podolskiej (ona sobie zasłużyła pracą na obecność w tym wojewódzkim etapie).
Cieszy też fakt, że Piotrowi się udało, choć tam jeszcze jest dużo pracy (proza - kompozycja tekstu). 

Natomiast on umie sprawnie mówić, pięknie opowiada, i jest pozbawiony egoizmu. 
Dziewczyny ewidentnie idą w stronę aktorstwa. Ja tego tak nie lubię u recytatorów, ale kurcze, jest to trochę poza nimi - dość długo już grają na scenie, a to nad czym ostatnio pracujemy to tworzenie postaci, więc siłą rzeczy przenoszą to w recytację. 
W recytacji w moim rozumieniu tego słowa trzeba mówić własnym głosem. Najbliżej tego jest Piotr, i co zaskakujące młody Meller, który wygrał Konkurs Poezji Polskiej i był bardzo dobry. Prawdziwy i sensowny. 
Jeden z członków jury powiedział, że jest przepaść pomiędzy tymi, którzy pracują ze mną, a resztą. Ja zawsze przygotowuję ludzi na finał. Już na wojewódzkim etapie (który bardzo trudno wygrać) jest dobra konkurencja. Póki co mieliśmy szczęście do istnienia w werdyktach, choć jestem na takim etapie, że to mnie najmniej interesuje. Tylko jak widzę rozwój, to mi daje kopa. Dziewczyny zrobiły się naprawdę dobre. 
W kat. poezji śpiewanej przeszła Julia. Ten utwór, do którego Janek Łangowski napisał wspaniałą muzykę jest doskonały. Tak zróżnicowany i jakoś chwytający ideę tekstu Tuwima. 
W kat. teatru jednego aktora (najtrudniejszej kategorii) bardzo ciekawy wydaje mi się Aleks, którego pamiętam kiedy był dzieckiem i namawiałem jego mamę  (tylko raz mi się zdarzyło namawiać kogoś), żeby go posyłała na zajęcia. On ciągle jest ciekawy i sprawny, ale potrzebuje kogoś kto ma pojęcie o inscenizacyjnych potrzebach tej formy. Reżyserka powiedziała, że się uczą dopiero. I to jest w porządku. Największym problemem jest sam tekst, któremu brakuje dramatu. Widziałem ten monodram dzień wcześniej i wiedziałem, że to nie mój teatr. Poza tym nie można ingerować w strukturę na dzień przed konkursem, ale jest też w tej prostocie tego spektaklu coś ujmującego. Nie przeszkadza mi czas, w którym to się odbywa. To było w gruncie rzeczy ciekawe.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia