I dzień Kwietniowych

Publiczność dziś nie słuchała zbyt intensywnie. Tylu ciekawych wykonawców.
Większość wykonuje, ale nie myśli co wykonuje. Ten "sukces" wydarza się przed wykonaniem, bo interpretacji nie da się oszukać. Po dogłębnej interpretacji wykonanie pieczętuje "sukces". dla mnie nie sukces tylko bycie w sztuce.
Dziś słyszałem Julię i Viktorię. Julia potrzebuje tutoringu. Wszystko niby w porządku, ale to nie to. Jeszcze... (nie przemyślane; i zbyt zachowawcze, choć brzmi dobrze)
Viktoria natomiast była niesamowita. Dlaczego? Czy to jest mierzalne? Czy obiektywne?
Po pierwsze b.dobra interpretacja, czego się zawsze już po niej spodziewam, ale wykonanie. Świadome, aktywne, zmieniając nastroje. Tego się nie da zrobić, to trzeba puścić, żeby przeżyć. Poddać się tematowi. wtedy wszelkie techniczne sprawy przestają mieć znaczenie. Nie jak to brzmi. Tylko co recytator ma do powiedzenia. Nie chciałbym z nią współzawodniczyć, bo bym przegrał, gdybym się nie postarał być prawdziwym. Czysta przyjemność. Aż niemożliwe. Jutro (we własne urodziny) będę oglądał wszystkich (dziś miałem zajęcia).... i jestem bardzo ciekaw... bardzo... nie wydaje mi się, żeby można było lepiej... ale słyszałem Nickę na OKR'ze. Jak K.P się też wczuje to ją stać na bardzo dużo. Wszystkie teksty, które one "robią" są super trudne (muszą być dla rozwoju).
Większość uczestników mi się jakoś "podoba", ale wadzi sposób interpretacji. Wykonanie im odważniejsze, tym lepsze, ale interpretacja leży jeśli chodzi o to co słyszałem. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia