Belfer - (8) - "to musiało trzasnąć"

Opis: decyzję prawdopodobnie podjął rano, bo jakoś rano ma "przemyślenia". Albo decyzja była raczej pomysłem (niewinnie podsuniętym zresztą przez innych nauczycieli). Wchodzi do klasy stawia teczkę i czeka na nich. Mijają minuty. Był dzwonek. Nikogo oczywiście nie ma. Powiedzmy, że to ich gwóźdź do trumny. Oni wchodzą "we własnych" nastrojach. Patrzą na Belfra i już widzą niewidzialną zmianę. Po raz pierwszy uczniowie i belfer porozumiewają się doskonale wyczuwając napięcie. 
On wyjmuje pistolet. 
Widzą to. 
Robi się popłoch. Uczeń próbuje go powstrzymać. Pierwszy dostaję kulkę. Potem już po kolei. Jak leci... zimno. chłodno. Jedna z nich pyta się go "dlaczego". On zastanawia się nad odpowiedzią. I dobija ją strzałem. 

Rozwiązanie: jest właściwie w opisie. Można zastanowić się nad obecnością popłochu - konfliktem podczas walki o broń i pierwszą śmiercią. tzn czy to konieczne. Ale to już scena sama podejmie decyzję. 

Nastrój: SERIO - scena dramaturgicznie najważniejsza. Fabularnie również - od początku spektaklu musi w tym momencie się wyjaśnić dlaczego mówił o 17 lutego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia