Belfer - (5) - "dyrektorka"

Opis: Przykład idzie z góry... ta wytarta mocno już fraza tu chyba nieźle się sprawdza. Dyrektorka jest postępowa - wydaje jej się, że działa w dobrej sprawie - "rozumie" współczesną młodzież i wymogi XXI wieku. Konflikt jest oczywisty. W belfrze następuje coraz większa deziluzja. To musiał być szok dla tego nauczyciela. Spotykają się dwa poglądy - sztuka przez duże Sz, umiłowanie literatury kontra pogląd na życie bliższy "potoczności".

Rozwiązanie: w gabinecie dyrektorki, który (hihi) robimy wprowadzając godło (na tle francuskiej flagi) trzymane przez inną aktorkę i paprotkę (trzymaną przez inną), dyrektorka podleje swoją paprotkę (hihi); i fotel dla siebie biurowy. Tu aktorstwo musi to obronić - dyrektorkę trzeba degradować, ale zaraz bronić. Ona musi przekonywać w miły sposób do swoich racji. Intencja: Przekonywać, ale racjonalizować. Finał: trzeba uczyć - na wzruszeniu. Wtedy konflikt będzie silny. 

Finał sceny: Nicka stoi na scenie zszokowana; belfer odbiera jej atrybuty (marynarkę).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.