Wigilia Studia 2014

Rodzina. Tak się ludzie o tym wyrażają i tak się ludzie chyba też czują. Jakoś to ładnie podsumowuje moją rozmowę przedwczorajszą z Leą - o prawdzie. To jest jakoś prawdziwe. To paradoksalnie jedno z tych miejsc gdzie nie trzeba grać. Dostałem piękne życzenia. Żebym zauważyłem i docenił. Tak. Faktycznie mam z tym problem. Po niedzielnych klapsach zadaje sobie pytanie w kogo inwestowałem w tym spektaklu? Powinienem był w ludzi. Zadania są postawione interesujące, ale można by więcej z nich wycisnąć. Sprawić, żeby się zaangażowali. Będę pamiętał przy następnym spektaklu z tą grupą, a i jeszcze tu muszę wejść na próbę pierwszego aktu.
Zdaje sobie sprawę jak ważny będzie rok następny. Wigilia była dla mnie refleksyjna. Podsumowałem sobie ostatnie 10 lat i w normalnych okolicznościach wyznaczyłbym cele na następne lata. Tu się trzeba na chwilę zatrzymać i na poważnie przemyśleć. 
Ktoś mi życzył Pełni, żebym nie wyglądał na takiego rozbitego... 
Było jak zawsze pięknie, świetnie się słucha ludzi, dobrze, że oni mają wiarę. Świetnie mówią o teatrze i jego wpływie na ich życie. Ten dzień zawsze daje mi siłę i wiarę na następne miesiące. 
 

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia