...tajny jubileusz


Zespół silnie inspirowany Olą Kanią i Łukaszem zorganizowali mi tajny początek jubileuszu. Odtworzyli "Pinokie", które robiliśmy 8 lat temu. Teraz jak oglądałem ten spektakl, to pomyślałem sobie jakie naiwne to było, ale ludziom się to podobało zarówno od strony wykonania jak i myśli. Ja tam tyle rzeczy nie rozumiałem, choć pamiętam jakie były założenia. Sam postawiłem sobie zadanie, żeby nie pomagać aktorom muzyką - szukać rozwiązań w przestrzeni i języku.
Scenografia - folia. Tylko po to, żeby nie było pustej sceny chyba, bo wcześniejsze rzeczy (niewiele ich było) były z pustą sceną.
Rozwiązania widzę były intuicyjne, nie przemyślane, choć czuje się temat kłamstwa w życiu. I to dominuje w języku. Tę symbolikę dziś zastąpiłbym konkretem (choć wtedy kiedy to oglądałem miałem "dobry okres", bo czuję ostatnio, że sprawnie mi idzie myślenie i wymyślanie).
W każdym razie wieczór wyglądał tak: Dominik mnie wkręcił, że potrzebuje mojej pomocy przy jego spektaklu. Odebrał mnie o 21.15 z domu i zawiózł pod chdk. Zdziwiłem się, że tyle samochodów. Ja mu mówię, że "co to?". A on że "nie wiem". "Acha i zaprosiłem kilka osób". Pomyślałem, że debil, że zaprasza ludzi przed premierą na niegotową rzecz. Wchodzę. Tłum.
Siadam. Ludzie biją brawo. Otwiera się kurtyna i widzę nogi Pinokii w dziwnie znajomej przestrzeni. Pomyślałem - pastisz. Ale leci spektakl i coraz dalej. I wiernie odtworzone (świetne dziewczyny; Jeremi dobry, choć dziewczyny lepsze).
Jakie to ciekawe zobaczyć własną sprawność sprzed 8 lat...
Jestem wdzięczny, że ktoś dla mnie coś takiego wymyślił, akurat wtedy kiedy tego bardzo potrzebowałem.
zdjęcia: Radek Osiński; źródło: chojnice.com

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia