Jan Nowicki u nas

Dzięki Ani Kantyce odwiedził moich aktorów Jan Nowicki. Bardzo się cieszyłem z tego spotkania, bo trochę zamieszał moim młodym, którzy myślą o aktorstwie. Powiedział dwie istotne rzeczy, że aktor musi być mądry (czytać, badać, dowiadywać się) i to, że prawdziwe aktorstwo musi aktora kosztować. Z tym ostatnim tak bardzo się zgadzam... zresztą z pierwszym też. Za mało młodzi myślą o tym co będą grać, za mało wiedzy mają na temat lub ważniejsze wokół tematu, który grają. Ja badam przy każdym spektaklu (choć Ola powiedziała mi, że jestem nieprzygotowany do próby przy wznowieniu Wyłuskania), a i tak czuję, że to mało. Za mało. Prof. Bielunas kiedy opowiadał mi o tym co będzie robił, czytał wszystko na ten temat. To tak musi być. Trzeba mieć wiedzę o temacie, żeby poszerzyć sobie możliwości inscenizacyjne i interpretacyjne. Poza tym ta wiedza i to przygotowanie zostanie na zawsze. Nic po wierzchu. Jak mawiał Leonardo tylko głupcy niecieniują. Powoli to do mnie dochodzi. Jak starszy skład grał dla mnie Pinokie, to Łukasz zauważył jak bardzo teraz się precyzyjnie ciśniemy. A to jeszcze nie szczyty, zaledwie wchodzimy na tę niesamowitą górą. U Błażeja - sprawnego aktora - też musi zajść taka potrzeba zbadania przed graniem, tak myślę. Z Łukaszem pracuję regularnie i widzę jaki on się staje sprawny. Jeszcze trochę... i wspólnie będziemy czuli, że to się rozkręca niesamowicie...

Wracając do p. Nowickiego - widać, że ten człowiek ma niesamowitą wiedzę i doświadczenie nie do przecenienia. Do tego byłem zaskoczony jak dobrze słucha i wyłapuje istotne treści (kiedy opowiadałem mu Romea). Z drugiej strony dużo jest w nim też sprzeczności (choć to chyba normalne). "Trochę" obrażał Stanisława w mojej obecności i odkryłem, że jestem lojalnym aktorem, bo definitywnie stanąłem przeciwko takim opisom. Nie ma w tym nic bohaterskiego, ale dobrze to o sobie wiedzieć.
Poza tym Pan Jan pięknie mówi, używa pięknej polszczyzny. Łatwo uwierzyć, że jest pisarzem.chętnie bym przeczytał jego książkę(i).
Jeszcze jedno mi się przypomniało. Jego hierarchia: literatura, muzyka, malarstwo, teatr, film, tv.
Ja bym odpowiedział, że teatr. Ale teraz myślę, że literatura jest tym pierwszym momentem najważniejszym. Bez teatru (może) umiałbym żyć. Bez książek nie.
PS. Jak byli zaskoczeni w Radiu Weekend, że do nas przyjechał...
http://weekendfm.pl/?n=50452&chojnice_-jan_nowicki_zaskoczyl_rannego_powstanca_znany_aktor_nieoczekiwanie_pojawil_sie_w_studiu_weekend_fm

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia