Jest tyle istotnych rzeczy... ale nie mogę przejść obojętnie

...psychiatra czeka...

chodzi mi o Golgotę Picnic.
Nic mnie w tym nie podnieca - oprócz jednej rzeczy. Tekst jest taki jaki jest. Czy jest obrazoburczy? Sztuka jest obrazoburcza z definicji. Ma skłaniać do refleksji (choć tego pewnie nikt nie rozumie, że sztuka ma dzielić również, nie ma być tylko "ładna" - w XXI wieku tak jesteśmy przywiązani do estetyki, że najpierw szukamy "ładnej" sztuki). Zdaje się, że tematem tego spektaklu jest też konsumpcja. Na pewno sztuka zna naprawdę obelżywe teksty, ten zdaje się stał się z jakiegoś powodu silniejszym pretekstem do sprzeciwu. Hier liegt der hund begraben....
sprzeciw...
jesteśmy bezsilni. Nie myślę tu o artystach, ale o ludziach. Nigdy się nie dogadamy. Widziałem jak łatwo było młodzieży przejść w hasło "zakaz pedałowania" przed jakimś miejscem gdzie odbyło się czytanie tekstu. Słyszałem gotowość do walki w głosie kobiety, która organizowała te protesty w różnych miastach. Pasję. Autentyczną potrzebę postawienia się przeciw.
Świat to wola... bezcelowa, przypadkowa, konieczna, samoistna, samowystarczalna (Schopenhauer; im dłużej o tym myślę, tym bardziej w to wierzę). Nic w niej, dla niej nie znaczymy. "Wy się panowie bawicie, a nam chodzi o życie". Tylko kto to teraz jest "nam"?


Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia