Festiwal w Grudziadzu - pierwszy wyjazd młodej grupy z "Bog sie rodzi"

Pojechałem tam, żeby młodzi naoglądali się jak to w Polsce robi się teatr. Sam chciałem poznać nowe miejsce. Do tego element integracyjny był ważny. 
Poziom festiwalu niestety niezbyt wysoki. Niektóre spektakle dość żenujące, ale każdy orze jak może. Po prostu inaczej nie umieją. Sprawy nie ułatwia scena, która jest duża i dość problematyczna dźwiękowo. Bardzo daleko siedziałem, więc miałem ogląd z lotu ptaka i nie mam pojęcia jak było w rzeczywistości jeśli chodzi o emocje. Słyszałem tylko frazowe granie czasami przekombinowane. I nie wytrzymywanie rytmu. Polegam na relacji reżysera z jury, który rozpływał się w komplementach. My sami doszliśmy co jeszcze było nie tak. Jedziemy jutro zagrać jeszcze raz jako laureaci. Prawdopodobnie dostaniemy jakąś nagrodę. Facet, który zaoferował nam nocleg za darmo bardzo miły. I faktycznie fakt bycia tam dwa dni wiele zmienił. Czułem jak wszyscy oddychamy - z dala od szkoły głównie, ale też jakoś ciesząc się, że możemy sobie razem ugotować spaghetti (niedoskonałe, ale prawdziwe) czy rano zjeść wspólnie jajecznicę. Coraz bardziej takie aspekty tej pracy teatralnej mnie interesują. Może dlatego, że "jakość" już jakąś mamy. Poniżej pewnego poziomu już chyba nigdy nie zejdziemy. Młodzi się rozkręcają - to się czuje. Do tego najważniejsze - zdobywają doświadczenie, a tego już nikt im nie zabierze. Oczywiście jak zwykle reakcja rodzicielki, że "nie było lepszych teatrów?" "bo to słabe takie", ale nawet to mnie nie rusza. Wiem dokąd zmierzamy. Jest szansa, że Ci ludzie będą autentycznie dobrzy, kiedy wyjdą ze Studia. A jeszcze trzy lata przed nimi. 
Teraz zabieram się za uliczny Anthem - bez słów. To wyzwanie, ale mam pomysł. To da mi szansę skoncentrować się na obrazie/plastyce. Już mam każdą scenę rozpisaną.  I chyba ludzie nasi już się nie mogą doczekać. (zdjęcie tak dla przypomnienia - dokonania roku za 2012)

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Agent - Ostatnia prosta

Charytatywnie. Sensownie. I na spokojnie.