Władca - w PWST

Próba z prof. była... owocna, ale też poprzestawiała nam szyki. Z tego czytelnego dla mnie impulsu nie wiele zostało. I dziś po próbie w chdku trochę się pogubiłem, ale pójdę tą drogą, bo to zupełnie cos innego. Kto wie co z tego wyjdzie.
- czytelna ekspozycja sceny pierwszej
- odrywamy nogi od podłogi
- scenariusz podzieliłem tematycznie
- akcja jest dopasowywana do treści (!)
Nie udało mi się przekonać go do idei nadrzednej, dlatego teraz muszę to zastąpić innym skrótem.
No i finał... żołnierz... kurcze... ale chciałeś nowego, to masz.
Wyjechaliśmy do Wrocławia o trzeciej nad ranem, byliśmy o 9.00. Zmęczeni. Ale jeden dzień cały spędziliśmy na próbach. Do tego zobaczyliśmy jeden spektakl dyplomowy. Prawie mnie wywalili ze studiów za brak jednego zaliczenia (do teraz nie wiem może mnie jednak wywalili, choć mam pozytywną opinię dwóch profesorów). Wydałem na chłopaków dość dużo pieniedzy, których nie mam, ale nie mogłem im pozwolic żeby płacili. To w końcu w moim interesie. Już bym chciał to mieć za sobą, a z drugiej strony chciałbym, żeby to jednak był dobry spektakl, ale to już nie będzie o bestii. Wyciągnę z tego ile się da.

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia