Władca - kolejne sceny

To zdecydowanie najtrudniejsza rzecz jaką robiłem, choć jestem do tego lepiej niż do innych rzeczy przygotowany. Pomysł zaczyna mnie ograniczać, choć trudno powiedzieć, żeby było nie ciekawie. Ciekawe do czego to wszystko nas w efekcie poprowadzi. Najmocniejsza na razie jest scena pierwszej nocy. Chłopcy sobie radzą dobrze. Dobrze pracują. tomek potrzebuje osobnego tutoringu, ale należało założyć, że tak właśnie będzie.
Za to najważniejsza rzecz do mnie doszła - o czym (i jak) to jest. Na jaki świat przyszło moje dziecko. I tu mam genialny pomysł, jeśli się uda. Trzy godziny spałem dziś. Obudziłem się... i było. A tak naprawdę to mi spędzało sen z powiek, że robię historię Goldinga tylko przytakując głową, że się zgadzam z nim. Kluczem do spojenia całości jest scena z bestią - w pustej sali szkoły teatralnej/lub z dzieckiem na ręku w zyciu. Zobaczymy. Koniec stycznia. Ponad połowa w zarysie jest gotowa. 

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

"Barbie" - myśli - AKTUALIZACJA

Prace nowe - Bestia