Wybory 2020 - "Wybory Paytona Hobarda"
Język polityki jest bezwzględny. Mówi się potocznie, że dyskurs nam się zbrutalizował. Nie umiemy już (jeśli kiedykolwiek potrafiliśmy) spokojnie ze sobą rozmawiać. Rozmowa nie jest już możliwa, bo "racja", lub "prawda" stały się płynne, a najlepszą strategią jest zdyskredytować samego człowieka, a nie jego poglądy. Dziesięć lat temu nikt nie odważyłby się pod własnym imieniem i nazwiskiem obrażać drugiego człowieka. Teraz ten "problem" zniknął. Otwarcie już krytykujemy, bezwględnie mieszając ludzi z błotem. Prawie 50 procent społeczeństwa przechodzi obojętnie obok faktu, że prezydent kraju porównuje LGBT do komunizmu, i ludzką naturę, z którą nie można nic zrobić po prostu, nazywa ideologią. W telewizji słyszałem jak inny polityk mówi, że LGBT polega na tym, że dzieci będą sobie wybierać płeć. Mówi to w publicznej telewizji, można tę wypowiedz znaleźć i skojarzyć z właśnie z tym człowiekiem, z jego imieniem i nazwiskiem!!! Szokuje mnie to, ale w świecie...