Politycznie
Moje serce jest po lewej stronie. Ojcu mojemu ufam. Widzę, że on dobrze myśli. Nie ma w nim złości i idiotycznych prekoncepcji. Jest myślenie analityczne. Zawsze to u ludzi cienię. Z Pisem nie chce miec nic wspolnego. Nie podoba mi sie ich propozycja rzadzenia krajem. ALE: nie ma we mnie zgody na to, co wydarzylo sie na konwencji wyborczej, gdzie facet z PO wyzywa pana Mrówczyńskiego, a ludzi z Pisu nazywa patałachami. Ten rodzaj dyskursu jest nieodpowiedzialny i ponizej wszelkiego poziomu. Prawdą jest, że z panem Mrowczynskim juz nie wiedzialbym, o czym rozmawiac po donosie do Enei. Z tej strony politycznej przypomina mi to, jak została potraktowana Roksana Galewska przez, jeszcze wtedy nie w Pisie "polityka" w moim wieku, który kazał jej się "pieprzyć" (skrót i cudzysłów). Po co buduje się taki "dialog"? Ludzie u góry powinni czuć odpowiedzialność za to, jak ich wyborcy będą myśleć. jakimi kategoriami. naprawde wstyd. I niech nikt mi nie mówi, że...