Elvis - the movie
Napiszę krótko - świeżo po obejrzeniu - filmu Elvis - jestem szczęśliwy, ze go obejrzałem. Nie miałem pojęcia, co ten człowiek przeżywał. W połowie nie znałem tej historii. Jest tam też scena - kiedy siedzą z Pricillą w samochodzie, i on jej mówi bezgłośnie "I will always love you". Bez tej sceny ten film nic by nie stracił, a jednak ona tam jest. Cena uprawiania sztuki na takim poziomie - kosztem innych sfer. (tu należałoby się zatrzymać). (ten pomysł z narracją oczami menedżera chyba nie służy całości - ale jakoś trzeba była tę ikonę przedstawić jak człowieka). Jak się widzi tę twarz - prawdziwą - to dla mnie inna twarz (aktora) jest jakimś zaburzeniem.