Od jakiegoś czasu męczyłem się z dość ciekawym materiałem - wiedziałem, że chce to zrobić w teatrze - ale bardziej podświadomie. Nie wiedziałem po co to robię. Nie wiedziałem nawet, dlaczego mnie tak ten materiał przyciąga. Na kursie psychologii twórczości nauczyłem się czym jest twórczość "latentna" i tym razem dałem temu znowu szansę. Krótko mówiąc stworzyłem scenariusz pod kątem logiki przebiegu i sprawnej dramaturgii (sprawnej w rozumieniu moim, nie znaczy że obiektywnie sprawnej), ale nie zastanawiałem się głęboko nad sensem. Zazwyczaj pierwsze nad czym się pochylam, to "po co" robię spektakl. A tu jakby odwrotnie - jest tekst - po prostu ciekawy - ale miałem ogromny dystans. Po kilku dniach przyszło do mnie niespodziewanie "po co" to zrobić. To swoją drogą (nie odkrywcze, ale) jest bardzo ciekawe, że o pomysłach nie trzeba myśleć tylko "intelektualnie", ale można nagle "wymyślić" - i jest to - powiedzmy - poza świadomością. Te...