Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2020

Film - John Hughes

Obraz
Co mają ze sobą wspólnego następujące tytuły: "Kevin sam w domu", "Niesforna Zuzia", "Witaj, św. Mikołaju", "Europejskie Wakacje", "Wujaszek Buck", "Planes, trains, and Automobiles"? To tylko najbardziej znane przykłady filmów, gdzie scenarzystą lub reżyserem jest John Hughes. Zmarł młodo - miał 59 lat. Był bardzo płodny artystycznie. Jego filmy należą do popkultury, i moim zdaniem są to perełki reżyserskie. Nie ma tam scen niepotrzebnych, wszystko jest świetnie poukładane, a najciekawsze są same rozwiązania fabularne, ale też rozwiązania dotyczące poszczególnych scen - scenę Kevina, kiedy stoi przed lustrem i rozmawia sam ze sobą można było pozbawić momentu, kiedy (czując się dorosłym) nakłada aftershave na policzki i krzyczy - ale ten kontrapunkt zwiastuje przyszłe kłopoty malca, i dodatkowo zapada w pamięci. To tylko najprostszy przykład z wielu (kiedyś pisałem o "Witaj św. Mikołaju" - filmie, który mogę oglądać

Sonet, Szekspir

Zdrady są w związku dusz wiernych nieznane, Albowiem miłość nie będzie miłością, Jeśli jest zmienna, mogąc mieć odmianę, Lub skłonna odejść za cudzą skłonnością. Nie!To wzniesiona nad burzy bałwany Latarnia morska, gwiazda niewzruszona. Mknie ku niej każdy okręt zabłąkany, Nieznanej, choć jej wysokość zmierzona. Miłości w błazna swego nie przetworzy Czas, choć lic świeżość i róże warg ścina. Miłość z dnia na dzień się zmienić nie może; Przetrwa, aż przyjdzie śmiertelna godzina. Jeśli to błąd jest lub jeśli skłamałem, Nikt nie miłował, nigdy nie pisałem.

"Jesteś pedałem" - koniec tego tematu.

Tym, którzy nie znają, zostawiam link: (Szczególnie od ok. 9 minuty) Jezus "Miłujcie się"

"jesteś pedałem" - odpowiadam.

Obecnie przyglądam się, nie mogąc nic zrobić, jak jeden z moich przyjaciół umiera, więc nie zajmują mnie inne tematy. Bezsilność jest okropnym uczuciem. Podobnie jest z narracją w Polsce na temat lgbt. Nie da się zmienić myślenia. To jest gdzieś głębiej zakorzenione, i chyba nie podlega racjonalnej analizie. Jestem heteroseksualny - to stwierdzenie jest dla mnie nic nie znaczące. Mógłbym być whatever. Choć oczywiście łatwiej być "w większości". Dlaczego tak "bronię" homoseksualistów? Najpiękniejszy dowód na istnienie miłości widziałem właśnie wśród homoseksualistów. Mówię najpiękniejszy, to znaczy: nigdy nie doświadczyłem takiego u hetero, co nie znaczy, że taki nie istnieje. Wśród homoseksualistów to jest prawdziwe uczucie - takie samo jak dla kogokolwiek innego. (Dziwię się sam sobie, że to piszę; to wydaje się takie oczywiste). Mój nieżyjący już przyjaciel DeWayne, któremu zawdzięczam bardzo wiele, miał partnera Dona. Don zachorował na raka. DeWayne był z n

"jesteś pedałem"

Otrzymałem dziś taką wiadomość: "jesteś ukrytym pedałem po co byś tyle się wysilał, żeby wspierać pedały? wyjdź z szafy bo śmierdzi". To jest dokładny cytat. Czy jestem "pedałem" czy nie odpowiem w środę, teraz mam co innego na głowie. Zaskakujące to jest, ale nie zdarzyło mi się to po raz pierwszy, o czym opowiem. Powiem też, dlaczego "tak wspieram pedały".

Nieśmiertelność - "Choć czas goni nas"

Obraz
Minąłem 40 rok życia. Przeszedłem przez stan przedzawałowy, udar, ale wiedziałem, że z tego wyjdę; że sobie poradzę. Nigdy nie myślałem, że mogę stracić panowanie nad własnym zdrowiem. I jakie to niesie ze sobą reperkusje psychiczne. Jeszcze przed "chwilą" straciłem kilka kilogramów, zdrowo się odżywiałem, zapanowałem nad wszystkimi złymi nawykami, regularnie biegałem. Zacząłem spokojnie spać.  I nagle dopadła mnie jakaś obawa związana z ostatnimi wydarzeniami - pękła mi czaszka, mam ciągły ból lewej nogi - nie mogę normalnie się poruszać.  Pierwszy raz pomyślałem, że muszę się spieszyć, ze wszystkimi swoimi projektami, bo nie wiadomo co będzie dalej. Nie jestem nieśmiertelny. Zmusza mnie to też do przemyślenia jak chce wykorzystać czas, który mam. Obojętnie czy zostało mi go sporo czy nie.  Na netflixie pod tytułem polskim "Choć czas goni nas" figuruje film, który opowiada o przypadkowej przyjaźni dwóch mężczyzn, którzy dowiadują się, że niedługo umrą. Posta

Kto na prezydenta?

Obraz
Za chwile druga tura. Nie będę ukrywał, że będę głosował na Trzaskowskiego. Ale też uczciwie musze powiedzieć, że nie mam jakiegoś 100-procentowego zaufania do niego. Głosuje za zasadzie mniejszego zła. Nie podoba mi się co widzę u prezydenta Dudy i nie umiem znaleźć pozytywów. Ale to ja. i rozumiem, że ktoś go popiera i ma swoje powody. Chciałbym zrozumieć jakie tak swoją drogą. Podobny problem mam z prezydentem Trumpem, ale tu sprawa jest jaśniejsza dla mnie - on sprzedaje za dużo negatywu - bardzo dużo nienawiści i niestety promuje to świadomie bądź mniej. Z naszym prezydentem zastanawiam się czego on by chciał. I szczerze mówiąc nie wiem. Załóżmy czysto teoretycznie, że Trzaskowski wygra. Nie można przestać wymagać od niego. Jestem spaczony latami władzy PO, które mnie zawiodły na całej linii. Piso'wi, którego działań nie popieram, udało się zrealizować ich plan i to, czy sie komuś podoba czy nie, trzeba oddać. W przypadku PO nie mam pojęcia, co zostało zrealizowane.