Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2016

zmarł Gene Wilder

Dwa dni temu (29 sierpnia). Dopiero natrafiłem na tę wiadomość. To była taka inspiracja. Całe dzieciństwo spędziłem oglądając filmy z nim. Może ktoś z ciekawości je zobaczy - Woman in red, Young Frankenstein, See no evil, hear no evil, i Blazing Saddles (z Harrisonem Fordem, kongenialny film). Oprócz tego był aktorem teatralnym. Ciekawe podejście do grania humoru. Sam twierdzi, że uczył się 18 lat.  Gra na serio (powiedzmy) - usta nie zdradzają humoru, on dokonuje przeskalowania. https://www.youtube.com/watch?v=yH97lImrr0Q https://www.youtube.com/watch?v=-8aJ96O0-_M

Terror w próbach (6) - akt 2

Tak jak myślałem akt II jest zdecydowanie prostszy w prowadzeniu. Ujednoliciliśmy tekst pod jeden konflikt. Dość ciekawie się to przedstawia charakterologicznie - on znudzony, nie wie po co tam jest, jest perwersyjny, ale tez zagubiony - stawiam na to, że on ma gorzej niż ona. I ona - perwersyjna, ale wkurzająca, i histeryczna - fakt, że gra to facet tylko wzmacnia komizm i "wygładza" przegięcia aktorskie (aktor puszcza oko do widza - przecież jestem mężczyzną, dlatego tak gram). Aktorzy się świetnie pilnują. Już na pierwszej próbie czuję, że pogłębili koncept przez grę. Sytuacyjnie jest to nieskomplikowane, ale różnorodne i nieoczywiste. Bardzo dużo dobrej precyzji.  Jutro zrobimy cały ten akt w obrazku.  Trzeci akt też banalnie prosty wydaje mi się. Rozkręciliśmy się. Pod koniec września premiera, ale najpierw przedpremiera, żeby sprawdzić założenia. 

Rocznica Rapsodycznego

75 lat temu powstał Teatr Rapsodyczny - 22 sierpnia 1941 roku w Krakowie. Z powodów oczywistych był to teatr działający w konspiracji, którego pierwszym założeniem było szerzyć polską literaturę w czasach trudnych. Z tego co pamiętam Mieczysław Kotlarczyk już wcześniej wypracował sobie ideę działania teatru, więc spotkanie 22 sierpnia tylko oficjalnie uruchamiało i cementowało grupę ludzi, którzy mieli być pierwszym zespołem (Danuta Michałowska, Krystyna Dębowska, Halina Królikiewicz, Tadeusz Kwiatkowski, i Karol Wojtyła). Teatr na początku działalności wystawiał spektakle w mieszkaniu prywatnym. Nie były to inscenizacje (w sensie pełnowymiarowych spektakli we współczesnym rozumieniu - z chodzącymi aktorami, grającymi rekwizytymi, scenografią) lecz skromne można by powiedzieć recytacje, często z maskami. Pierwszym spektaklem zrealizowanym przez Rapsodyków był "Król - Duch" Słowackiego (od którego powstała nazwa - od rapsodów "Króla - Ducha"). Powszechnie przyjęł

Terror w próbach (5) - ciekawa sprawa

Spinamy najtrudniejszy pierwszy akt. Zrobiłem to samo co w przypadku "Dziecka". Spisałem wszystkie błędy. W przypadku tego spektaklu każdy błąd rytmiczny albo aktorski od razu odbija się na całości. Łukasz słusznie zapytał mnie czym się różni ta wersja od tamtej. Ta jest ustawiona na momenty, które mają doprowadzić w widza do znaku zapytania "dlaczego oni go tak traktują" i jaka jest między nimi zależność. Wypunktowane są też tematy, które mają zostać w widzu do drugiego aktu. Tam się wyjaśni zagadka. Najciekawsze dla mnie było wypracowywanie szczegółów tonacyjnych i logicznych, jak i próba znalezienia subtelności w intencjach. Szczegóły tonacyjne - "Ktoś miał przylecieć... polecieć... ktoś na kogo można zrobić zamach? Polityk, uczony?" - próbowaliśmy to na kilka sposobów. Nie było to dobre, kiedy pojawiały się pauzy pomiędzy tematami. Czyli zawodziła technika. Ergo: jak ważne jest rytm frazy - od razu traci aktor traci na wiarygodności. Do tego to zdani

trudne rozmowy - Pinokia

...dzis dzwonil profesor. Opieprzył mnie z góry na dół. i słusznie. Zawsze się uczę kiedy z nim rozmawiam. I tak dziś mam wenę. Połowę udało mi się poprawić. Mam kilka wspaniałych pomysłów. I już wyczuwam jak to nabiera głębi. W gruncie rzeczy to się sprowadza do jednej rzeczy:  myśleć precyzyjniej, nie poddawać się pierwszemu pomysłowi. Pomyśleć głębiej. I to dziś się udało. Jestem pobudzony i szczęśliwy. Zmieniam myślenie. Jestem precyzyjniejszy. Zdecydowanie. Już sie zagęszcza fabuła. jeszcze trochę koncentracji.

"Terror" w próbach (4)

Robię się coraz wolniejszy w pracy, bo (chyba) coraz precyzyjniejszy. Pewnie kilka lat temu już bym miał to skończone, a nadal siedzimy nad pierwszym aktem - najtrudniejszym. Reszta na pewno pójdzie szybko, ale muszę to do września mieć skończone. Więc musze zawsze być super przygotowany na próby (i antycypować możliwe problemy). Pierwszy akt to głównie czystość rytmiczna. ALE TEŻ: dziś mieliśmy z Łukaszem rozmowę o postaci. On mówi, że nie ma się czego chwycić (wewnętrznie; on czuje, że jest zbyt podobny do Piotra - tego nie chcemy). Ja podchodzę do tego zupełnie inaczej - potrzebna jest mi zmiana charakteru - przez zewnętrzne znamiona (barwę głosu, sposób chodzenia), żeby ludzie, którzy oglądali Łukasza wcześniej (i Piotra) nie rozpoznali go. Do tego potrzebny jest eksperyment, otwarta głowa, którą obaj mamy. Ale też przyznanie, że możemy polec na tym, bo to nowe. Nie chce robić tego kosztem Łukasza, ale czuję, że to jest potrzebne, żeby znowu jakąś granicę aktorstwa pokonać. Dobrze

Pinokia - inspiracja - scena 6 - kosmos

Inspiracja do sceny 6. Pinokia odsłania kurtynę. Widzimy ogromny ekran z gwiazdami. Ona stoi plecami do nas. Jest malutka. Ogrom wszechświata. Muzyka podobna do tej w nagraniu - a przynajmniej w tym samym nastroju. gaze W scenariuszu to pierwsza scena, która zmienia dramaturgię całości. Nadaje jej głębię. Odciąga od śmiechu. Na moment robi się kontemplacyjne.

Pinokia - podejście drugie i The Meaning of Life

Skończyłem pisać scenariusz do Pinokii. Samo zamknięcie tego w formie zajęło mi cztery dni. (plus dwa miesiące zastanawiania się). Trzy po 14 godzin przed komputerem z książkami) i jeden (8h). Ciekawie się patrzy na ten sam tekst na nowo i do tego z nowymi wytycznymi - pod teatr plastyczny. Jak zwykle gdy wracam do tekstu zastanawia mnie dlaczego czegoś nie wykorzystałem. Minęło 10 lat od premiery tego spektaklu, i chyba nie byłem przygotowany porządnie do zrobienia tego wtedy. Teraz wszystko jest dla mnie jasne. Jest tam jeden tekst, którego potencjału w ogóle nie wykorzystałem wcześniej: Pinokia: Wiedziałam, miałam to zakodowane, że świat tam na zewnątrz jest wspaniały. Tak, w domu mam poczciwego Dżeppetta, ale na tym świat się nie kończy. Jestem pewna, że tam czeka mnie coś wspaniałego. W górze gwiazdy! Jest tam Syriusz, Wenus, Aldebaran! Gwiazdy wysyłają światło także po śmierci, całymi latami! Kłamią, udają, że są żywe! Księżyc udaje, że świeci, a jego światło jest tylko odbici

Terror - w próbach (2)

Obraz
Brakuje pracy indywidualnej - świadomości samego tekstu i znajomości tekstu. Trzeba postawić akcenty logiczne precyzyjniej i wypracować frazowanie. Na razie jest to zbyt przypadkowe. I "dowolne". Czasami w ogóle nie słyszę myśli. Rytmy zaczynają być czytelne i czyste. Umyka mi precyzja całości pierwszego aktu. Wszystko jest postawione na aktora i to mi nie do końca pasuje - ale to prawdopodobnie kwestia pracy. Zadanie postawione jest tak, żeby postaciować każdego bohatera (poza pasażerem, który jako jedyny jest jednorodną postacią przez cały dramat). Tak, żeby nie udało się rozpoznać aktora. To trudne, ale możliwe. Samo się nie zrobi. I wymaga wysiłku.  Trzeba też pamiętać, że rytmika tu jest ważna, bo za dużo jest tekstu (i właściwie wszystko się w nim dzieje) więc, żeby pauzy działały (pauzy umieściłem w momentach "psychologii") trzeba rozwijać akcję we fragmentach przed nimi. Nie rozpieprzać ich dodatkowymi pauzami. Dziś zamykamy obraz pierwszego aktu. I z

The big question

and a possible answer... one of many... what for. https://www.youtube.com/watch?v=6pAObJ_rIU4