Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2021

Fallusy w przestrzeni publicznej - "Balkon" Klaty

Obraz
Byłem na premierze (drugiego dnia) "Balkonu" - napisałbym, że według Geneta, ale to raczej inspiracja (moim zdaniem - na tyle na ile pamiętam tekst).  Muszę zacząć od tego, że to co napiszę wynika tylko z mojego punktu widzenia - do tego skonfrontowanego z moją Ukochaną, która twierdzi inaczej niż ja - a ja mam zaufanie do jej myślenia. Jednak nie ucieknę od Własnych myśli:  Ten spektakl na mnie działa z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że reżyser umiejętnie operuje językiem teatru i... te zabiegi to nie tricki tylko są absolutnie dopasowane do treści. Jest tam scena gdzie żołnierze strzelają - przerażająca. I na dodatek reżyser straszy nas dalej, kiedy zbliża ich do proscenium... w pierwszym odruchu chce się rzucić, żeby ochronić drugą osobę.  ale to nie jest tylko jęczenie na Polskę. W burdelu jest "burdelmama" - a tym burdelem jest... TEATR. (!!!!) Klata tym samym "wpasowuje" nasze środowisko do jego "właściwego" miejsca. I cały spektakl st

premiera: "Balkon" Jana Klaty w Teatrze Wybrzeże

Obraz
Jadą po nim recenzenci... strasznie... rozumiem, że nie odczytują tego "od środka". Ja uważam, że to kongenialny spektakl. Napiszę o tym niedługo.  Poza tym łatwo się przejechać po tak dobrym reżyserze, który czuje wolność, i rozumie materię teatru.  Absolutnie nie zgadzam się z recenzją "teatr, który nie działa". Swoją drogą bardzo odważne stwierdzenie, i... bezmyślne (bo brak wejścia w głąb samej myśli, która tam jest. Spektakl jest nierówny - ale który 3h spektakl jest!?)