Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

1 września - the Pianist

Obraz
W przeddzień 1 września widzę, że puszczają w tv Pianistę. Tego filmu nie mogę znowu obejrzeć. Zbyt silne wrażenia.  Do myślenia daje mi kombinacja: mojej wiedzy - wrażliwości - przesady w myśleniu. Jaka to jest zależność i jak "procentowo" się to we mnie układa. Na pewno dużo wrażliwości, ale też przesady - (muszę z tym walczyć). Wiedza - to nie wiem. Czytałem dużo. Co nie oznacza, że mam wiedzę jakąkolwiek.  Wiem jedno - czasami - na szczęście rzadko - mam taką myśl, że nie przeżyłbym śmierci mojej córki - gdyby ona żyła w tych okropnych czasach. Czasami - wizualizują mi się takie myśli. Na szczęście rzadko - kombinacja wrażliwość/przesada/wiedza. 

Hamilton. further thoughts.

Obraz
Najpiękniejszy tekst, który ostatnio słyszałem (dodatkowo niesamowicie wykonany) to:  Love does not discriminate  between the sinners and the saints  and it takes and it takes and it takes...  ....chodzi mi to po głowie. Gdybym umiał śpiewać, właśnie to bym wykonał.  Oczywiście to ze wspaniałego musicalu Hamilton. Ludzka myśl zrodziła to.

Fondazione Prada, cz.1

Obraz
Sporo mam do powiedzenia o tym, co widziałem. Dziś tylko piętro 9.  Najpierw przechodzi się na 9. piętrze przez ciemność, żeby za chwilę doświadczyć innej rzeczywistości - właściwie dlaczego nie grzyby odwrócone i ruszające się? Czy to jest do zaakceptowania? czy narusza porządek rzeczy? Cel: otworzyć możliwości. Przechodzi się przez ciemność, żeby "na nowo" móc skonstruować rzeczywistość. Wyczyścić zmysły. Otworzyć się na nowe. Inne.   Miejsce: Mediolan, Włochy

Harrison Ford

Obraz
Jeśli ktoś chce być aktorem - trzeba go posłuchać - jak on świadomie wybierał charakter swoich postaci. Jakby "od dołu" budował postaci na swojej nieśmiałości.

"Stowarzyszenie umarłych poetów" - powrót

Obraz
Wróciłem do tego filmu, chcąc przyjrzeć się aktorstwu Robina Williamsa (konkretnie jak on partnerował innym aktorom, w większości młodszym od siebie - on tam jest i bardziej skupia się na partnerze niż na sobie - daje im siłę do reagowania).  Miałem zajęcia z młodymi - od 15 do 19 roku życia - i kiedy (przypadkowo) wspomniałem tytuł tego filmy - ani jedna osoba go nie znała (!). Może nie ma co się dziwić - kto oglądał "American in Paris"? - wszystko przemija - wchodzi "nowe".  W każdym razie polecam ten film każdemu - to historia umoczona w poezji Walta Whitmana "Oh Captain my Captain, our fearful trip is done, the ship has weathered every rack, the (...) is done" - (cytuję z pamięci - być może niedokładnie).  Whitman, Thoreau, Emerson - to początki amerykańskiego transcendentalizmu (XVIII w.), wyniesienie wagi (a przez to) i piękna ludzkiego życia. Wyczuwam to szczególnie u Whitmana. Jeden z jego wierszy towarzyszył mi w pierwszej fazie Studia Rapsodyczne

Zachęcony - próba słowa nr. 1

Obraz
  Od pani Gocek dostałem jej tomik wierszy. Wcześniej czytałem (lub słyszałem) jej kilka wierszy. Co następny wiersz, to lepszy. Przebija jakieś absolutne poszanowanie ilości używanych słów i dojrzałość w podejściu do tematu.  Zostałem zachęcony, żeby samemu spróbować jak wygląda moje "słowo". I troszkę się wciągnąłem. Mój przyjaciel prof. Mrowcewicz, który czytał moje książki, już wcześniej zachęcał mnie do robienia pastiszów, żeby sprawdzać się w różnych stylach. 

Irlandczyk - smutna historia

Obraz
  Obejrzałem ten film, będąc ciekawym jak p.Scorsese go skonstruował. Dotychczas słyszałem tylko, że strasznie długi - 3.5 h.  Nie rozumiem fenomenu tego filmu - to jest taki rodzaj reżyserii, która jest poza moją wiedzą. Film, pomimo długości, trzyma doskonale w napięciu, choć nie dzieją się tam spektakularne akcje. W zasadzie nawet od strony dynamiki jest on raczej jednorodny, a jednak oglądało mi się go świetnie. "Świetnie" - to synonim, że film był "fajny". Najchętniej nie używałbym takich słów, ale też może ostatnio mam potrzebę, żeby sztuka była fajna. W "Irlandczyku" jest tak dużo treści... Jakby panowie mieli tym filmem się żegnać... Spotykają się aktorzy, którzy grali u reżysera wielokrotnie (oprócz Ala Pacino). Znają się świetnie. Można powiedzieć, że reżyser dał im kolejne życie - pozwalając im grać swoją młodość (drugą powiedzmy). To piękny gest. (Użyta jest współczesna technika w tym celu).  A po drugie... to jedna ze smutniejszych historii ja