Synergia aktor - reżyser


Synergia zakłada (chyba) z definicji "dobry" efekt wspólnej kooperacji. Kto ma się w teatrze lepiej dogadywać niż aktor i reżyser?

"Wynalazek" reżyserii to relatywnie niedługa tradycja - a przynajmniej w naszym rozumieniu tego słowa. Czy ten "twór" jest w ogóle potrzebny skoro radzono sobie bez niego przez setki lat. 

Znane są anegdoty o p. Wajdzie, który opowiada "zaraz przyjdą aktorzy i wszystko zepsują". Moje zdanie jest przeciwne - kiedy przychodzi aktor wtedy dopiero dzieje się magia teatru. Nikt nie umie tego specjalnie nazwać wśród tych, którzy się materią teatru zajmowali (a przynajmniej wśród "największych" nie doczytałem; oczywiście są też tacy przed p. Wajdą, którzy nigdy nie mogli dogadać się z aktorem - stąd np. pomysł "nadmarioneta" Craiga - zastąpienie aktora sztucznym tworem (w uproszczeniu dużym)). 

Reżyser - zakładam, że przygotowany do pracy: choćby w głowie rozpisane sceny, posiadający pojęcie co do całości, rozumiejący wewnątrzną dynamikę tekstu wyjściowego - choćby miał ją za chwilę (z aktorem) zburzyć. 

Wreszcie Aktor - (najlepiej) szukający partnera w reżyserze - zewnętrznego zaufanego oka, komunikujący potencjalne problemy, momenty "kiedy nie czuje", lub nie rozumie (!). Z własnym wyobrażeniem - często lepszym niż to reżyserskie. 

Między tymi dwoma podmiotami zachodzą różnego rodzaju momenty. Obaj powinni nauczyć się mówić "nie wiem", dla dobra całości. Jeśli dochodzi do sytuacji konfliktowych - dobrze. Przegadać. Zrozumieć się nawzajem. W kwestiach spornych kto ma rację? Może nikt! Ale (nie jestem obiektywny) rozstrzygnięcie zostawiłbym reżyserowi. To on odpowiada za całość. Przyjęła się pewna obiegowa opinia - kiedy spektakl jest dobry, jest to zasługa aktorów. A kiedy zły - wiadomo! 

Powiedziałem zespołowi Projektu41 poznamy siłę naszego teatru, kiedy spektakl będzie klapą. A kiedy należy zaliczyć go do nieudanych? Proste - kiedy nie jest grany: albo widzowie nie chcą przychodzić, albo podświadomie reżyser nie chce go pokazywać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść Wigilijna" - scenariusz

Trzech Króli!

Głos to najpiękniejszy.