Śmierć i inne sprawy.
Koleżanka zapytała mnie na jakim etapie żałoby jestem. Odpisałem uczciwie, że na razie jest ok. Odpisała, że "acha, więc jeszcze cię zmiecie z planszy". Więc czekam... na razie najważniejsze było skupienie się na innych (innym). Śmierć jest (również poza innymi sprawami) biurokratycznym wyzwaniem. I może to dobrze... nie można zarazić obcych ludzi (nawet chyba nie wypada) swoją emocjonalnością. Stojąc w przychodni uśmiecham się do pań - od nich zależy czy można zrobić kolejny krok. Będąc w kościele - uśmiecham się do księdza, prosząc/pytając o możliwości pochówku. Mógłbym coś też napisać o śmierci na zdjęciu. Ale zostawię tylko to zdanie - bez komentarza. Celowo nie piszę tu o mamie - nie dlatego, że "jest mi ciężko", "teraz jest trudny okres", itd. Jeśli coś z tego ma miejsce - niech to będzie wewnątrz. Niech się ułoży. Rozpoznaje swój inny stan emocjonalny przez to, że głośniej się śmieje. (to chyba też znak, że emocje wychodzące na zewnątrz są "...